A jak sobie poradzić kiedy placz i łzy nic nie daja żadnej ulgi? Gdy sie widzi kobiety w ciazy i ma sie ochote wybuchnać płaczem. Jak sobie poradzic jak to caly czas wraca .Ja stracilam synka nie całe 7 miesiecy temu i dalej płacze to ciagle wraca staram sie nie myśleć o tym . Dlaczego jest to aż tak trudne. Kazdy mowi czas leczy rany. Ale to nie prawda czas tylko pozwala nam sie z tym pogodzić i usmierzyć ból na pewien moment. A to co jest w sercu nigdy nie zostanie wymazane. Każda kobieta na forach pyta jak sobie z tym dać rade. Nie ma takiej odpowiedzi jak dla mnie . Bo to co przechodzimy w życiu zostaje w nas na zawsze.
Poronienie strata dziecka nie wazne w jakim tyg czy to w 10 czy 25 boli tak samo bo to nasze dziecko .Mojego aniołka stracilam w 19tyg . I przeszłam traume w szpitalu gdzie zamiast ratować moje dziecko to musialam czekać 3h na karetke a pozniej kolejne 3h na izbie przyjec. Gdzie krew to mi po nogach leciala. Zero współczucia A lekarz ktory mnie przyjoł powiedział tak cyt. Przeciez to co pani nie wiedziala ze dziecko i tak sie martwe urodzi. ....
No cóż wiedzialam tyle że dziecko miało podejrzenie mukowiscydozy. I tak wiedzialam ale to nie mogl tego zachowac dla siebie a nie bezczelnie i chamsko mi to powiedzieć.
Po sekcji iz chcielismy wiedziec z mężem co bylo naszemu aniołkowi okazalo sie ze to tylko brak jednej nerki. Gdzie dzieci przeciez rodzą sie normalnie i żyja normalnie.
To dlaczego to sie stalo dlaczego nikt nic nie zrobił nikt nie udzielił pomocy.
Pozdrawiam.