Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

aluapp

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez aluapp

  1. Hej, Mam 24 lata, chłopaka poznałam na szkoleniu. Początkowo była to zwykła znajomość, która w przeciągu pół roku przekształciła się w przyjaźń. Odwiedzaliśmy gsię wzajemnie co miesiąc (on pochodzi z Podkarpacia, ja z Pomorza). Po kolejnych dwóch miesiącach zapytał mnie czy widzę nas w poważnym związku, powiedziałam że tak bo świetnie się dogadywaliśmy, po czym powiedział mi ze ma córkę. Ciężko było mi podjąć decyzje czy wycofać się z relacji, czy rozwijać ją dalej, jednak podjęłam decyzje że podejmę próbę. Sielanka trwała dalej. Chłopak miał przeprowadzić się do mnie, sam wyszedł z taką propozycją, zapoznał mnie ze swoją rodziną. W połowie września nasza relacja zaczęła się psuć. Powiedział mi, że matka jego dziecka poznała kogoś i on boi się, że corka przestanie go potrzebować i stanie się dla niej obojętny. Kilka dni temu napisał mi że chce zostać z rodzina, że nie może zostawić córki i chce się rozstać. Próbując ratować to wszystko zaproponowałam rozmowę w cztery oczy, deklarując że mogę przyjechać. Jego odpowiedz zwaliła mnie z nóg. Powiedział że chce spróbować wrocic do matki swojego dziecka, z która rozstał się ponad rok temu, która zdradzała go, nie miała szacunki do niego jak i jego rodziny oraz podnosiła na niego reke. Powiedzcie mi, czy chłopak sam jest zagubiony, czy ja byłam tylko odskocznią. Ciężko mi z tym, ponieważ straciłam wartościowego człowieka, a zarazem najlepszego przyjaciela.
  2. Dzień dobry, 2 miesiące temu chłopak zostawił mnie po 4letnim związku twierdząc że nic do mnie nie czuje. Nie mogłam sobie z tym poradzić, bardzo dużo płakałam, pisałam do niego i dzownilam. Ostatnie 3 tygodnie rozmawiał ze mną przez telefon (kamerka) i pisał w taki sposób jakby chciał wszystko naprawić. Wielokrotnie obiecywał, że kiedy wróci z pracy (pracuje za granicą w systemie 3 na 1) przyjdzie do mnie żeby porozmawiać i wszystko wyjaśnić. Cieszyłam się z tego niezmiernie ale nie dałam tego po sobie poznać. Kiedy przedwczoraj zapytałam go kiedy chce przyjechać, napisał mi, że nie chce przyjeżdżać, że stwierdził że to nie ma sensu. Załamałam się. Zrobił mi ogromną nadzieję, a potem skrzywdził drugi raz. Naprawde bardzo go kocham i nie chce wiązać się z nikim innym. Dzisiaj zapytalam się go, czy teraz mu lepiej że nie jesteśmy razem, napisał że nie wie. Proszę o pomoc i rady, bo nie potrafię się sama pozbierać. Wciąż go kocham.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.