Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

nat996

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

nat996's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, jestem kobietą, mam 23 lata. Jest to mój pierwszy post na tego typu stronie, postanowiłam opisać tutaj swój problem bo nie wiem gdzie mogę uzyskać pomoc. Mój problem zaczął się od 16 roku życia. Otóz w tym wieku, moi rodzice postanowili się rozstać. Mój tato zachorował na paskudną chorobę zwaną stwardnienie rozsiane. Przed jego chorobą poznał kochanke ( wiecej nie muszę chyba pisać). Jako najmłodsza z rodzeństwa bardzo to przeżyłam.Wyprowadziłam się z moją mamą i bratem do mojego dziadka. Razem z babcią wyprowadzili się z wielkiej metropoli , postanowili kupic do na wsi. Moja mama była w podbramkowej sytuacji wiec na czas znalezienia jakiegos mieszkania postanowiła że przeprowadzimy się do nich. W trakcie pobytu u moich dziadków, moja babcia nagle zachorowała i zmarła. Była wspaniałą kobietą. Po jej śmierci moja mama wiekszosc czasu spedzała w pracy , moj dziadek zaczął strasznie pic przez co doprowadziło to do konfliktów na tle psychologicznym. W późniejszym czasie zamieszkałam z mamą bratem i pieskiem moich ukochanych w kawalerce 27m. Żeby nas utrzymac moja mama pracowała na 2 etaty. Gdy byłąm w klasie maturalnej tuż przed studniówką moja mama zmuszona była wyjechać za granicę aby móc zapewnic nam jaką kolwiek przyszłość. Zostałam zatem z braćmi. Pracowalam , bo wiedziałam ze musze zacząć sobie radzzic sama. W międzyczasie poznałam swoją miłość. Szalona, pełna motylków , zauroczenia. Kochałam go, byliśmy razem 4 lata.Dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Każda z kobiet gdy nie raz pokłóci się ze swoją miłością potrzebuje szczerej rady od swojej kochanej mamy. Ja tej rady nie miałam, tylko telefonicznie. Dziś mam 23 lata, 10 miesiecy temu rozstałam się z chłopakiem, związek zaczął wpływać na mnie bardzo toksycznie. Nie byłam przy nim szcześliwa, tworzył kłotnie obrażał się z byle jakiego powodu a ja przez to również zmieniłam sie popadałam w agresje przy każdej kłótni. Nie chciałam go krzywdzić dlatego postanowiłam że lepiej będzie jeśli sie rozstaniemy. W głebi serca wiem ze mam problem ze sobą z którym nie mogę sobie poradzić. Po zakonczeniu liceum chciałam isc na studia ale niestety nie mialam takiej mozliwosci finansowej. Teraz dostałam taką mozliwośc jesten na studiach dziennych, na kierunku choreografia i taniec. Ponieważ kocham tanczyc, jest to moja pasja. Teraz kiedy dostalam taką szanse nie potrafie jej wykorzystac, po zajeciach zamykam sie w domu, nie moge znalesc pracy, zamykam sie na nowe znajomosci i nie potrafie tego zmienic. Moja mama dała mi ta szanse bo chciała abym otworzyła sie do ludzi, a ja najwzyczajniej w swiecie nie chce jej zawiesć. Wiem ze ten wątek miał być nie za długi a opisany problem miał dotyczyć konkretnego tematu, ale ja nie wiem juz gdzie szukac pomocy. Nie chce obarczac swojej mamy i tak wystarczająco ma na głowie. Czy mogłabym prosić o szczerą rade?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.