Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

tentamten

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tentamten

  1. Na czym Twoim zdaniem polega problem? Jak sobie ewentualnie radzisz z problemem albo jak go znosisz? Na tym, że nie mam swojej ścieżki, która dawałaby satysfakcję. Oprócz tej chwilowej jaką jest podróżowanie. Boję się, że nigdy nie stworzę fajnego związku a chciałbym. Jakie ewentualnie masz pytania odnośnie problemu? Czym to może być spowodowane? Skąd moje nastawienie odnośnie partnerek?
  2. Dzień dobry, jakiś czas temu przeżyłem kolejne rozstanie. Moje związki trwały zazwyczaj 2-3 lata. Było ich już 5. Nie umiem szanować partnerek i zawsze myślę o swojej wygodzie - w skrócie. Pierwsze 4 związki były po prostu porażką. Nie szanowałem partnerek, bywałem agresywny, wyzywałem, jak zdarzały się problemy to znajdowałem odskocznie w postaci innych kobiet (dochodziło też do zdrad - zazwyczaj pod koniec związków). Jakieś 4 lata temu przeżyłem coś co można nazwać "spiritual awekening" (nie chcę wchodzić w szczegóły na forum) i wiem, że ten proces wciąż trwa. Jednak... Jeśli chodzi o ostatnią dziewczynę to miałem wrażenie, że się ogarnąłem. Bo przestałem kompletnie pić alkohol (nie bawi mnie to już ani trochę), na myśl mi nie przyszło, aby na jakimkolwiek etapie związku myśleć o innej dziewczynie, zacząłem ćwiczyć i dbać o dietę. Zdrada? Nie ma opcji. Uważałem się więc za ideał nie dostrzegając własnych niedociągnięć. Nadal bywałem agresywny (choć tym razem było to "tylko" podnoszenie głosu). Nie umiałem jednak dać Jej wsparcia, którego potrzebowała. Teraz dopiero wiem, że miała depresje i stany lękowe. Nie zauważałem tego albo wypierałem ze świadomości. Myślałem, że po prostu ma trudny okres w życiu i że prędzej czy później się ogarnie. Zawsze skupiałem się na swojej wygodzie. Na jakiś tam sposób narzucałem własne nawyki (dietetyczne np.). Drugi problem to brak własnej ścieżki w życiu. W sierpniu rzuciłem pracę - korpo po prostu nie dawało mi satysfakcji z życia (czułem się jak zwierzę w zoo). Podróżuję teraz trochę po Azji i to jest niesamowite i wielowymiarowe doświadczenie. Wiem jednak, że podróżować aż skończą się oszczędności nie mogę. Ale co dalej? Powrót do niewolniczego systemu? Chciałbym być poza pracą 8h 5dni w tygodniu, ale nie wiem w jakim kierunku prowadzić swoje życie. Wciąż myślę o ostatniej dziewczynie.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.