Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

eurekaali

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez eurekaali

  1. Jestem kobietą. Mam 23 lata. Uczęszczałam na terapię, od kilku lat pracuję nad sobą. Utknęłam w martwym punkcie. Cała moja rodzina to jedna wielka patologia. Poprzednie pokolenia obarczone depresją, wzajemna nienawiść, wyniszczanie się od środka, alkoholizm, próby samobójcze, smutek, brak chęci do życia, zdrowych relacji ze sobą i innymi. Jeden wielki smród. Jestem ostatnim ogniwem w tej rodzinie-najbardziej świadomym, choć ogromnie poranionym i obciążonym przez poprzednie pokolenia. Wychowałam się w depresji. W złym myśleniu o sobie. Przeszłość mojej rodziny to mrok. Jeden wielki mrok. Smutek. Wszyscy w depresji i niszczą siebie nawzajem. Nie mam skąd wyciągnąć poczucia własnej wartości i kolorowego życia, bo i ludzie na mojej drodze mnie niszczyli. A najgorszy jest mrok w przeszłości mojej rodziny. Chcę szczęśliwego życia, chcę stworzyć sobie kolorowe życie, pełne miłości do samej siebie, zdrowych relacji i dobrych rzeczy Czy to jest możliwe??? Czy pomimo patologii całej mojej rodziny, wadliwego systemu, nienormalności moich krewnych jestem w stanie zbudować sobie życie na miłości do samej siebie? Tak naprawdę? Skoro nie na swojej rodzinie, to jak mam tą miłość zbudować? żeby była czysta i prawdziwa? Proszę o pomoc
  2. Cała moja rodzina to jedna wielka patologia. Poprzednie pokolenia obarczone depresją, wzajemna nienawiść, wyniszczanie się od środka, alkoholizm, próby samobójcze, smutek, brak chęci do życia, zdrowych relacji ze sobą i innymi. Jeden wielki smród. Jestem ostatnim ogniwem w tej rodzinie-najbardziej świadomym, choć ogromnie poranionym i obciążonym przez poprzednie pokolenia. Wychowałam się w depresji. W złym myśleniu o sobie. Przeszłość mojej rodziny to mrok. Jeden wielki mrok. Smutek. Wszyscy w depresji i niszczą siebie nawzajem. Chcę szczęśliwego życia, chcę stworzyć sobie kolorowe życie, pełne miłości do samej siebie, zdrowych relacji i dobrych rzeczy Czy to jest możliwe??? Czy pomimo patologii całej mojej rodziny, wadliwego systemu, nienormalności moich krewnych jestem w stanie zbudować sobie życie na miłości do samej siebie? Tak naprawdę? Skoro nie na swojej rodzinie, to jak mam tą miłość zbudować? żeby była czysta i prawdziwa? Proszę o pomoc
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.