Witam mam 25lat i dwójkę dzieci w wieku 5 i pół i 2 i pół roku .
W sumie ciągle jestem z nimi sama ponieważ mąż pracuje od 11 do 20,lub od 20 do 6rano...wtedy wstaje około 15godziny .. Ciężko nam się dogadać ponieważ ja nie pracuję od 2 i pół roku i zaczęłam mieć dość monotonii w moim życiu.. Mąż nie chce w ogóle rozmawiać ciągle mówi,że wraca do domu i musi się denerwować bo dzieci krzyczą, albo musi ich wykąpać itp. że idzie z pracy do pracy .. Mam do niego bardzo często pretensje bo czuję się jak opiekunka, sprzątaczka i kucharka... nie czuję dla niego atrakcyjna ponieważ wcześniej ważyłam 49kg a teraz przez to,że nie mam ochoty nawet wychodzić ważę 70kg ... nie mogę na siebie patrzeć...nie lubię wychodzić z nim z domu i z dziećmi. Zaraz mi się wydaje, że wszyscy na mnie patrzą jak wyglądam,a on,że żałuje, że ze mną jest...
Od około 2 miesięcy zaczął mnie oblewać pot, zaczęłam mieć kołatania serca, biegunkę, odruchy wymiotne, a także gdy wychodziłam na dwór czy do sklepu zaczynało mi być słabo itp. Z domu w ogóle nie mam ochoty wychodzić, gdy jest gdzieś więcej osób zaczyna mi być duszno, zaczyna boleć mnie głowa, i tak jak bym była ale nie wiedziała co się dzieje do końca...
Z sercem wszystko w porządku, wczoraj miałam usg dopochwowe też wszystko okej, w krwi wszystko okej.. Mogę mieć problemy z tarczycą, ale wczoraj pani doktor powiedziała, że wygląda jej to na nerwicę i możliwe, że na depresję... Często gdy dzieci śpią wieczorem potrafię wypić butelkę wina... żeby o niczym nie myśleć.
Teraz np. mam popuchnięte palce u rąk i już myślę czy to może nie od nerek, a wiem że wyszło by coś w badaniach krwi, które miałam robione na pogotowiu.... gdyby nie to,że muszę odbierać córkę z przedszkola i zająć się synem ugotować obiad itp. w ogóle nie wstawałabym z łóżka... mam bardzo zmienne nastroje raz jest wszystko okej a za chwilę jestem tak zła że słyszy mnie chyba pół klatki ... a zaraz płacze bo np. nakrzyczalam na dzieci ...
Proszę o opinię