Witam. Opiszę swój problem. Mam 26 lat i 7 letniego syna. Wychowuje go sama. Mieszkam z rodzicami. Odkąd pamiętam byłam ciągle kontrolowana. Jest tak do dziś. Mam 26 lat moi rodzice ciągle kontrolują moje życie, gdzie jadę, z kim, o. Której wrócę. Czemu biorę dziecko, kiedy z nim przyjadę. Dlaczego sobie coś kupiłam.malo tego ciagle mnie ponizaja. Mówią że jestem głupia że jestem leniwa krowa, że jestem błędem że się urodziłam. Ze nic nie potrafię. Karza mi zmienić zawód i to co robię, bo uważają że Kucharz to nie zawód. Mało tego obrażają też moje dziecko. Wyzywaja go od sierot i nieudaczników. Mam już dosyć tej sytuacji. Chodziłam do psychologów chciał zrobić spotkanie, ale moi rodzice odmówili. Ciągle na mnie krzyczą. Obrażają mnie i ponizaja. Mam brata który ma córkę 3 latka. Na nią nigdy złego. Słowa nigdy nie powiedzieli. Kontrolują każdy mój Ruch, sprawdzają na kamerach kiedy i której wyjeżdżam z domu. Wyzywaja mnie przy znajomych. Nie wiem co robię źle. Sprzątam w domu, pracuje, dokładam się, zajmuje się domem. Nigdy nie uslyszalam dobrego slowa. Ze mnie kochają wręcz przeciwnie. To jest przykre. Mama potrafi dzwonić do mnie do pracy, jeśli mi przyjdzie jakiś list polecony i pytc skąd to jest i od kogo. Albo sama czyta moje listy. Jak mam sobie z tym radzić?