Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Julka9

Użytkownik
  • Zawartość

    40
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez Julka9

  1. A terapia nie przynosi żadnego skutku? Jak długo na nią chodzisz?

    Ja Cię w pewnym stopniu rozumiem. Czasami czuję się bardzo grubo, od wielu miesięcy nie stanęłam na wagę, bo po prostu boję się ile pokaże. Strasznie się przejmuję tym że mam mały cellulit i że może zrobić się jeszcze większy - bo czasami np. zjem od razu całą czekoladę, a następnego dnia znowu itd... I oczywiście wyrzuty sumienia. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale myślę że dużo dziewczyn może mieć podobnie :/ 

    I proszę Cię, staraj się nie wymiotować... :( to jest strasznie destrukcyjne dla organizmu. czy ta psychoterapia Ci pomaga? może powinnaś zmienić psychiatrę? 

  2. Hej. Chciałabym się podzielić z Wami pewnym problemem, trochę wstydliwym. Czy jest tu jakaś kobieta która czuła obrzydzenie do krwi menstruacyjnej, do wydzieliny z pochwy? Miesiączka jest dla mnie strasznie męcząca, ale krew jeszcze nie wzbudza we mnie takiego wstrętu - nigdy nie byłam specjalnie wrażliwa na widok krwi. Większym dla mnie problemem jest wydzielina z pochwy, jest jej strasznie dużo (jest normalna, nie mam żadnej infekcji). Denerwuje mnie to że ciągle muszę zmieniać wkładki i że po prostu to jest proces którego nie kontroluję, czasami wkładki mi przeciekają, ciągle muszę tego pilnować. Nienawidzę tego. Dodam, że mam 25 lat i nigdy czegoś takiego nie odczuwałam, po prostu było to dla mnie normalne. Czy jest tu ktoś kto może ma/miał podobny problem? Albo czy jest to objaw jakiegoś zaburzenia? Mam tak mniej więcej od 3 miesięcy.

  3. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale też tak kiedyś miałam. Chyba to było na tle nerwowym. Jestem hetero, ale właśnie wcale to się nie łączyło z pociągiem seksualnym do danego mężczyzny. Po prostu z tym walczyłam żeby się nie gapić, albo jeżeli już to tylko na chwilkę. I samo minęło.

    • Jestem za to wdzięczny 1
  4. Nie masz przepracowanej tej traumy. Ze świadomości ją wyparłaś, ale w podświadomości nadal Ci siedzi. Nikt Ci wtedy nie pomógł, nie otrzymałaś od nikogo wsparcia, więc musiałaś sobie z tym sama poradzić, wypierając. Powinnaś pójść na terapię.

  5. Rozumiem. Szkoda tej relacji budowanej tak długo. Ty nie chcesz odpuścić, nie możesz się z tym pogodzić, ale ona ma to wszystko gdzieś. Nic nie poradzisz. Pozwól sobie na płacz, to pomaga, przynosi ulgę. Po jakimś czasie pogodzisz się z tym. Znajdź sobie jakieś zajęcie żeby czymś zająć myśli. 

  6. Dobrze Ci wszyscy radzą, daj sobie spokój. Szkoda Twojej energii! Chyba nie będziesz jej ciągle błagać? Nie na tym polega związek. Zaangażowanie musi być z obu stron, a nie że Ty będziesz się przed nią "płaszczył" a ona się dobrze bawi z innym. Przykre to, ale najlepsze co możesz zrobić to odpuścić. 

  7. Czyli rodzice Cię tak nakręcają. Pewnie chcą dobrze, ale Ty się potem zamartwiasz. 

    Dlaczego nie wypada? Teraz są inne czasy niż wtedy kiedy Twoi rodzice byli młodzi. Jeżeli Twój mąż od czasu do czasu tak wyjdzie to według mnie jest to ok. Co innego gdyby więcej czasu spędzał na wyjściach z kumplami niż z Tobą i dzieckiem. 

    23 godziny temu, Lili44 napisał:

    Po powrocie jak pokazywał mi zdjęcia umieszczone na grupie pracowniczej, zauważyłam jego rozmowy na forum z koleżanką z pracy.

    Po tym wnioskuję że mąż nie miał niczego do ukrycia przed Tobą, więc z chęcią Ci pokazywał te zdjęcia. Czyli on na serio nie brał tych żartów na poważnie, pewnie myślał że nie będziesz się tym przejmować.

     
  8. A więc musisz się z nią spotkać, przeprosić, przyznać się do błędu i zapewnić jak bardzo jest dla Ciebie ważna. Zaproponować jej wspólną terapię w celu ratowania związku. Musisz pierwszy wyciągnąć rękę, skoro wyrzuciłeś ją z domu. Patrząc z mojej perspektywy nadal byłabym bardziej przywiązana emocjonalnie do mężczyzny z którym byłam 5 lat i którego moje dziecko uwielbia, niż do mężczyzny którego znam od nie dawna. Myślę że wcale nie musi być za późno. 

  9. A czy poświęcacie sobie z mężem dużo czasu w sferze intymnej? Może warto o siebie zadbać od strony fizycznej? Nie tylko sport, ale seksowna bielizna, więcej czasu w łóżku. Jeżeli w ogóle miałoby dojść do zdrady, to z tego powodu że kobieta będzie pociągać Twojego męża fizycznie. A jak będzie miał w domu, to raczej nie będzie szukać poza nim ;) Gdy mąż jest na delegacji, możesz mu wieczorem wysłać zdjęcie w pociągającej bieliźnie. Mąż będzie myślał intensywnie o Tobie :) 

    A tak poza sferą intymną: czy poświęcacie sobie dużo czasu, np na rozmowy? To też jest ważne. 

    I czy podczas wyjść męża potrafisz sobie znaleźć jakieś zajęcie, czy np siedzisz i zadręczasz się?

    1 godzinę temu, Lili44 napisał:

    Wiem, że świadomie mąż by mnie nie zdradził, ale boję się że coś się stanie nie do końca świadomie, że nie będzie wiedział ze już przekroczył jakąś granice i nie mówię tu tylko o zdradzie fizycznej. Boję się że za dużo wypije.... Że poniesie go klimat wyjazdu, wolności... 

    Masz na myśli że mąż zauroczy się choćby chwilowo w jakiejś kobiecie? Nawet jakby nie doszło do żadnego zbliżenia fizycznego? 

    To co możesz zrobić to poświęcać mężowi dużo czasu i pod względem psychicznym i fizycznym. I nie zadręczać się. Ufać mu. Ewentualnie skorzystać z pomocy psychologa. Nie upilnujesz na każdym kroku męża. To że jest w małżeństwie nie znaczy że nie może czasami spędzać czasu bez żony.

  10. Może dzieci w szkole gdy rozmawiają między sobą, to poruszają temat rodziny, może mówią o swoich ojcach, np chwalą się że tata zabrał na mecz itd. I wtedy Twojemu synowi "przypomina się". Wystarczy też np omawianie na lekcji zawodów rodziców. Wszystkie dzieci mówią czym się zajmują ich ojcowie, a Twój syn może powiedzieć tylko o mamie. Może zdarzenie tego typu na nowo otworzyło mu ranę?

    Czy spotykasz się z kimś od czasu śmierci męża? Chodzi mi o poważny związek. Być może Twojego syna boli także to że rodzina jest nie pełna. Może potrzebuje żeby ktoś zastąpił mu tatę. 

    Być może warto znowu pójść z nim do psychologa. 

  11. Ok, fajnie że chcesz naprawić tę relację :) 5 lat to długo. Dla dziecka też by to było najlepsze rozwiązanie, a nie że dostanie kolejnego "tatusia". 

    21 godzin temu, Michal... napisał:

    Wiem że Moja była partnerka spotyka się z kimś innym od 3 tygodni.

     

    21 godzin temu, Michal... napisał:

    Niestety się rozstaliśmy kilka dni temu Wiem że Moja była partnerka spotyka się z kimś innym

    No to nie ładnie ze strony Twojej byłej partnerki, skoro spotykała się z kimś jak jeszcze byliście ze sobą. Chociaż oczywiście nie znam dokładnie sytuacji, bazuję tylko na tym co piszesz. Bo z drugiej strony piszesz że to Ty zawiniłeś. 

  12. 39 minut temu, 17nataku napisał:

    Za pewne po takim stosunku straciłbyś zainteresowanie, a jeśli nie wtedy to na pewno gdybyś ją lepiej poznał.

    A no właśnie. Zaspokoiłbyś potrzebę kopulowania, kobieta byłaby "zaliczona", w czasach pierwotnych zapłodniona. Raczej nie łączyłyby Cię z nią jakieś głębsze więzy. A żonę kochasz i bardzo wiele was łączy. 

    Poddając się temu instynktowi na pewno spędziłbyś przyjemnie czas, ale gdy zabawa się skończy, po jakimś czasie relacja się wypali, pewnie będziesz żałować. Tym bardziej że kochasz żonę i z pewnością nie chcesz jej zranić.

    • Podoba mi się to 1
  13. Coś czuję że pomimo naszych starań raczej nie przemówimy do Iwony... 

    40 minut temu, 17nataku napisał:

    Dokładnie o tym samym pisałem, ale może Twoje słowa @Julka9 trafią do @Iwona 79 bardziej.

    No właśnie mam wrażenie, że moje słowa ignoruje i jeżeli jakiekolwiek bierze pod uwagę to właśnie Twoje. Po mojej pierwszej odpowiedzi tutaj bardzo długo cisza, a po Twojej szybko odpisała. Wygląda na to że Iwona myśli także tradycyjnie pod tym względem: zdanie mężczyzny liczy się dla niej bardziej od zdania kobiety 😃 Tak tylko zakładam... 😉

    • Podoba mi się to 1
  14. Twoje obowiązki? To chyba coś mu się pomyliło. To są wspólne obowiązki... Ty pracujesz, on najprawdopodobniej też, więc powinien Ci pomagać w tych obowiązkach. Myślisz że po ślubie zacznie Ci pomagać? Tym bardziej nie, bo stereotypowo to właśnie żona od tego jest.

    Nic złego nie ma w tym że chcesz ślubu,  to normalne. Tak samo normalne jest to że Twój partner tego ślubu nie chce. Po prostu zbieżność poglądów. 

    Ale tak czy inaczej z Twojego partnera leniuch, powinien przynajmniej trochę poogarniać w domu 😉

  15. Chłopiec powinien poznać prawdę. Ma do tego prawo. Tym bardziej jeżeli specjalista, pani psycholog tak uważa. Trochę nie dobrze się stało że chłopiec mówił do Ciebie "tato", skoro nim nie jesteś. Mógł po prostu używać Twojego imienia. O ile to możliwe powinieneś dalej z nim utrzymywać kontakt, o ile była nie będzie robić problemów z tego powodu.

  16. Z tego co się orientuję eutanazję wykonuje się na starszych, schorowanych, cierpiących osobach.. Więc pewnie (na szczęście) i tak nikt by się nie zgodził przeprowadzić eutanazję na Tobie. Nawet w Holandii. Jesteś młody, masz pewne zaburzenia psychiczne. Potrafisz funkcjonować, ale jest to dla Ciebie bardzo ciężkie. Idź do psychologa, zostaniesz zdiagnozowany i uzyskasz pomoc. 

  17. Twój partner nie koniecznie traktuje Cię jak kochankę. Kochanka jest przeważnie tylko do seksu. Spotkanie na seks, wszystko pięknie i do następnego razu. A Ty dzielisz z nim życie, przeżywasz te dobre chwile jak i te złe. Po prostu jesteś jego partnerką. On najwyraźniej ma nowoczesne podejście do takich relacji, wiele osób tak teraz żyje, bez ślubu. A Ty masz tradycyjne podejście. Z tego co widzę często jest tak że kobiecie zależy na ślubie, a mężczyzna w sumie ma to gdzieś i odpowiada mu taki nie formalny związek. Nie zmusisz partnera do ślubu. Możesz próbować go przekonywać, zaznaczać że jest to dla Ciebie ważne, ale nie na siłę.

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.