Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Hunem123

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

38 wyświetleń profilu

Hunem123's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Większość mężczyzn myśli, że kobieta, która choruje na to zaburzenie nie wie o tym wszystkim co napisałeś. Właśnie problem tkwi w tym, że tak jak powiedziałam, znam wszystkie skutki, wiem do czego to dąży i wiem że facet mnie kocha. Chodzi o to, że nieważne co pomyślisz, nieważne jak racjonalnie do tego podejdziesz, w takich momentach uderza cię po prostu ogromna złość, której nie jesteś w stanie okiełznać. Tak samo jak w depresji nie wystarczy sobie pomyśleć "a będzie dobrze nie ma co się martwić" i pójść pobiegać, tak samo tutaj. To tak, jakby wstąpiła w ciebie inna osoba i nie jesteś w stanie jej uspokoić. To schorzenie psychiczne. Mówisz, że czyny się liczą, a nie rozmowa. Tak, dla mężczyzny. A dla mnie liczy się rozmowa, bo o to tu chodziło, że rozmawiając, moje nerwy trochę puszczają. Teraz wyobraź sobie największą złość jaką w życiu przeżyłeś, wyobraź sobie że pojawia się przy losowej sytuacji, która może wywołać zazdrość. Po prostu nie jesteś w stanie powiedzieć "okej wszystko w porządku" przytulić się i tak dalej. Tak to niestety działa i nie wystarczy sobie coś pomyśleć żeby przeszło, próbowałam setki razy. O wszystkim co napisałeś jestem świadoma. Chciałam raczej dostać odzew jakiegoś specjalisty, który powie mi jak odciąć od siebie to uczucie, albo jak je zniwelować, ale mimo wszystko dzięki, że starałeś się pomóc
  2. Mam identyczne zaburzenia, z tym że moje są jeszcze bardziej pogłębione. Myślę, że dla nas obu najlepsza jest wizyta u psychologa. Jeżeli bardzo ci zależy, nie bój się sięgnąć po pomoc. Wiem z przykładu mojego chłopaka, że na takiej wizycie możesz dowiedzieć się o sobie rzeczy, o których nie miałaś pojęcia, że w tobie siedzą i dopiero kiedy je rozwiążesz uporasz się z problemem na którym ci zależy. Ja już zbieram na wizytę tobie też polecam
  3. Witam Jestem kobietą. Mam 20 lat. Jestem po szkole średniej. Mam ogromny problem z chorobliwą zazdrością od kiedy pamiętam. Jestem aktualnie w bardzo dobrym związku i nie chcę go zniszczyć. Nie potrafię zrozumieć moich zaburzeń. Potrafię myśleć w racjonalny sposób. Wiem, że mój partner mnie nie zdradzi i że bardzo mu na mnie zależy, jednak sprawy zaszły tak daleko, że czuję ogromną złość, kiedy ten spojrzy na atrakcyjną kobietę, więc ciężko tu także mówić o jakichkolwiek rozmowach z innymi. Schemat przy każdym z moich chłopaków był ten sam. Najpierw byłam pewna siebie i nie zwracałam uwagi na najmniejsze znaki. Z czasem, kiedy na przykład mowa ciała i radość przy rozmowie chłopaka z inną dziewczyną wskazywały na zainteresowanie, zaczynała się niepewność, później lekkie uwagi, następnie wybuchy złości a na końcu całkowita kontrola. Tylko w jednym związku nie okazałam żadnej zazdrości i kontroli, ponieważ chłopak nie wykazał żadnego zainteresowania innymi kobietami (nawet na nie nie spoglądał). Wzbudza się we mnie ogromna furia z nikąd, kiedy mój chłopak spojrzy na kobietę, która jest w jego guście, pomimo tego, iż wiem, że to o niczym nie świadczy. Bardzo mnie to boli bo wiem, że wyrządzam krzywdę nie tylko sobie, ale i mojemu chłopakowi. Odczuwam ogromny lęk, kiedy musi pojechać gdzieś dalej niż do sklepu, bo boję się że kogoś zobaczy. Dużo o tym rozmawiamy, ale to niczego nie rozwiązuje. Nie chcę go kontrolować, ograniczać. Starałam się walczyć z tym na wiele sposobów takich jak wmawianie sobie, że wszystko gra i przesadzam, ale emocji, które wydobywają się wtedy ze mnie nie da się wygłuszyć. Z tego samego powodu nie zadziałało wiele innych metod. Dobrze działa na mnie czas, ale nie chcę, żeby mój chłopak musiał przeżywać moje ataki agresji i czekać na moje uspokojenie i przeprosiny, wiem, że one nic nie dają i coraz bardziej psuje się relacja. Ostatnio próbowałam również metody, w której mój chłopak ma mi mówić kiedy kogoś zobaczy i szczerze wyznać, czy mu się wizualnie podobał. Jak na razie podziałało bardzo dobrze, bo w większości przypadków zwyczajnie to zaakceptowałam, ale wiem, że to także nie jest dobra droga, bo jak sam powiedział bardzo ciężko mu o tym do mnie mówić i rani go to. Bardzo proszę o jakąkolwiek radę, która mogłaby pomóc mi zniszczyć to uczucie albo chociaż poradzić sobie z nim, ponieważ czuję się fatalnie sama ze sobą i wiem, że mój chłopak jak i żaden mężczyzna nie zasługuje na takie traktowanie, poza tym utrudnia nam to życie praktycznie codziennie. Serdecznie dziękuję za jakikolwiek odzew.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.