Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

ineedhelppls

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ineedhelppls

  1. Mam 18 lat, są wakacje przed klasą maturalną, a ja prawie nic nie robię, marnuję sobie życie i jestem kłębkiem negatywnych emocji, które znikają dopiero po większej klotni z rodziną. Piszę na takim forum po raz pierwszy, jestem teraz po wielkiej kłótni z siostrą, ktora dostala ataku jakiegoś dziwnego szału, zaczęła we mnie rzucać butelkami i krzyczeć, wrzeszczeć i piszczeć, póki nie wyszla z domu w końcu tylko mówiąc, że wybiera się do babci, a chwile temu jeszcze groziła, że wyjdzie i już nie wróci, choć przykładowo dzisiaj mamy razem korepetycje, a ja niemal mam zerowy kontakt ze światem, ponieważ mam stłuczony telefon i karta SIM mi nie działa. Kłótnia wywiązała się właściwie przeze mnie, bo poprosiłam ją, zeby upewniła się przez telefon, kiedy mamy korepetycje, poniewaz ja nie mam sprawnej karty SIM - prosiłam ją o to spory kawałek czasu, a ona nic nie odpowiadała. Powiedziala, żebym ja to zrobila, a jak jej wytłumaczyłam, dlaczego nie mogę, to nie chciala wciąż. Ignorowała mnie, dopóki nie powiedziałam jej, że zaraz w nią czymś rzucę, to może mi w końcu odpowie - zdenerwowałam się i dlatego tak mi sie powiedziało, czesto nie panuje nad nerwami. Wtedy ona wpadla w szał, zaczela na mnie histerycznie krzyczeć, że jej grozę, zaczela we mnie rzucać szklanymi butelkami (czesto we mnie rzuca przedmiotami w trakcie kłótni, podczas ostatniej był to kwiatek i wrząca herbata w kubku), kłótnie zauwazyl ojciec i stanął między nami. Probowalam jej wytlumaczyc, dlaczego sie zdenerwowałam, ale ona wciaz histerycznie wrzeszczała, prosiła ojca o pomoc (chociaż nic jej nie robiłam), a ojciec odmówił jej pomocy, bo z nim też już kiedyś sie kłóciła. Ubrała się, ojciec i ja próbowaliśmy ja zatrzymać, bo gdyby wyszła i nie byloby z nia kontaktu, to po pierwsze nie wiadomo, co by ze soba zrobila, po drugie dzisiaj o 14:20 jak sie okazalo, bo tata zadzwonil do korepetytorki, mamy wazne korepetycje z surową korepetytorką, która nie znosi spóźniania się i przekładania terminów (stąd też mój stres). Po tym, jak siostra wyszła, rozpłakałam się i wróciłam do pokoju. Ojciec poszedł za mną i powiedział, ze za bardzo sie kłócimy, a chcemy, zeby traktować nas jak dorosłe - w tamtym momencie byłam w rozsypce, a nie moglam zniesc jeszcze takiej gadki, wiec mu powiedzialam tylko, ze to naturalna kolej rzeczy, ze nie mam juz pieciu lat i naturalnym jest, ze chce byc traktowana jak dorosła osoba. Nie pamietam co sie stało dalej, ale powiedział, ze to my nie chcemy mieć życia rodzinnego, chociaz nigdy ja przynajmniej czegoś takiego sobie nie przypominam. Powiedzialam mu, ze to on zaczął przychodzić pijany do domu, gdy zaczęło nam się sypać w szkole na profilu (biol-chem) do ktorego on nas zmusił, gdy zaczęłyśmy miec kontakt z matką wysylajacą alimenty zza granicy, bo tylko ona nam (mi i siostrze oczywiscie) pomagala jakkolwiek w wymagającej, prestiżowej szkole, do której uczeszczalysmy. Zwyzywał mnie od debilek i złych córek, a moja rozpacz w tamtym momencie właściwie sięgnęła zenitu, rozpłakałam się na dobre. Powiedzialam mu, że ja się na świat nie prosiłam (wraz z siostrą jesteśmy z wpadki) i w zyciu oczekiwałam od niego wsparcia i to moim zdaniem on jest zlym ojcem, bo przez tyle lat życia stosował przemoc i agresję, poddusił mnie kiedyś, podburzał relacje z matką, ktora pojechała za granice, żeby miec mozliwosc wysylac nam alimenty. Nazwal mnie toksyczną, a gdy wyszedl jeszcze godzinę płakałam, wzielam nóż z kuchni i porobiłam sobie rany na udzie. Tylko tyle umiałam zrobić, nienawidziłam siebie w tamtym momencie i czulam siè jak bezwartosciowa kupa smieci. Wszyscy sie ode mnie odwrocili, jestem zerem nie potrafiacym panowac nad emocjami, bo po klotni z siostra byla klotnia z ojcem, która ja w sumie zaczelam. Dopiero przed chwila oprzytomnialam na tyle, zeby tu napisac. Czuje, ze jak z siebie tego nie wyrzuce, to zdecyduje sie na podciecie sobie zyl. Widze mniej sensu w zyciu kazdego dnia. Sertraline, ktora przepisal mi lekarz bez jego zgody odstawilam, bo przestala na mnie dzialac. Wiem, ze to glupie, jutro mam kolejny termin i boje sie mu powiedziec prawde, dzisiaj wzielam dwie tabletki naraz, bo sie wystraszylam beznadziejnego stanu, w jakim sie znalazlam. To nie pierwsza taka klotnia, w ktorej moja siostra dostala szalu, zaczela rzucac przedmiotami; czasem dochodzilo do rekoczynow i zaczynalysmy sie bic. W wieku 12 lat wyprowadzilysmy sie z ojcem od babci i wtedy zaczela sie przemoc fizyczna i slowna z jego strony - kiedys zupelnie bez powodu mnie poddusil, a 3 godziny po mialam najwiekszy atak paniki w zyciu, czesto popychal, szarpal, demolowal pokój, niszczyl rzeczy i wrzeszczal. Ostatnio taki incydent mial miejsce dwa tygodnie temu, zaczal sie wydzierac, ze sa naczynia niezmyte i zdemolowal nam pokoj. Mam wrazenie, ze to on we mnie i siostrze zaszczepil pierwiastek agresji, bylysmy z tym u psychologa na terapii rodzinnej ale balam sie wtedy przy psycholog powiedziec o przemocy, glownie rozbieralismy temat matki, ktory jest tematem zapalnym u nas w domu. Ojciec wraz z babcia nastawiali nas przeciwko matce cale zycie, mowili, ze ona nas manipuluje i ze mamy sie uczyc bo skonczymy w zyciu jak ona. Dopiero w zeszlym roku dowiedzialam sie o prawdziwych intencjach mamy, a oczy otworzyl mi incydent z kosmetyczka. Mama zapisala nas do znajomej kosmetyczki, a ojciec zrobil awanture nam, ze matka chce sie nami pochwalic i ze nas zmanipulowala. Nasza mama zawsze byla antywzorem w naszym zyciu, a teraz jestem na niego o to zla. On nigdy mnie i siostry w niczym nie wspieral, czesto ponizal, a mama byla krytyczna, choc wspierajaca. Czuje teraz, ze nie mam nikogo, siostra mnie zablokowala na messengerze, a najblizszej mi osobie boje sie mowic o mojej agresji, zeby mnie nie znienawdzila. Potrzebuje psychologa, boje sie nadchodzacego roku szkolnego, przypomne tylko, ze agresywna jestem w domu rodzinnym, znajomi maja mnie za przyjemna, spokojna osobe. Nie wiem, co mam robic. Moje zycie to syf. Potrzebuje silnie pomocy. Prosze o dialog i dziekuje za przeczytanie.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.