Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Zmartwiony

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Zmartwiony

  1. ok dzieki za dobre slowa , takj tez bede robil i zobaczymy jak to wyjdzie mysle ze duzo czasu tu potrzeba ze w pare dni nic sie nei zrobi musze uzbroic sie w cierpliwosc zagryzc zeby i czekac wytrwale , bo szkoda mi to psuc w taki sposob tym bardziej bylem fair play w zwiazku nic nei robilem zlego nie zdradzlaem nie pilem, kazdy jej mowil ze takiego chlopa to ze swieca szukac tylko troszke sie zatracilem w tym czasie pracy ale mysel ze to nie az tak duzy problem bo w takjich rzeczach trzeba duzo rozmawiac i wszystko mozna zawsze szybko zmienic u nas akurat zabraklo szczerej rozmowy moze jeszcz praca byla w domu chyba weszlo to w stopien monotoni ze zawsze bylem w domu i nie bylo nawet keidy za tesknic za tym drugim ale ja nigdy tak nawet nei pomyslaem , ale jzu przeprowadzilem prace gdzie indziej i pozostaje mi cieprliwie czekac na dobre chwile w naszym dalszym zyciu , raz jeszcze dzieki za dobre slowa otuchy
  2. dziekuje za szczera odp.. tak walsnei jest wszystko jak bylo tu napsiane leglem jak nigdy do okola nikt mnei nei poznaje w przeciagu 2 miesicy nie calych schodlem juz 12kg, nei spie nei jem tylko paieros papieros , jestem nie pijacy nei uciekam w zadne uzywki bo mysle to jest jeszcze gorsze tylko poprostu sobier nie radze w glowie z tym wszystkim jak mozna nagle takie rzeczy robic drugiej osobie z ktora tylenascie lat sie spedzilo w dobrych i zlych chwilach naprawde miedzy nami sie dobrze ukladalo zawsze wsyzstko bylo w porzadku jdynie ze za duzo pracowalem ale tak jak pisze tylko ja pracowalem w domu wszystko utrzymywalem bo wzialem sobei to do serca ze mezczyzna ma to wszystko ogarnac tym bardziej mam dobra prace dobrze paltna tylko pochlaniajaca spro czasu ale wychodzilem z zalozenia ze mlodzi jeszcze jestesmy kiedy jka nei teraz do czegos mozemy dojsc mieszkanie mamy wynajmowane chcialem jakos stworzyc nam warunki kupic dom cos zeby bylo juz naszego a nei co miesiac puka wlasciciel i tylko rzada swoich %%% a tu nagle takie slowa z jej strony i co najgoprsze zrobilem sie ta przylepa prosilem blagalem robilem wszystko zeby zbaczyla ze zrozumialem wszystko ze otowrzylem oczy i chce to naprawic w jej oczach ale ona nie nie i nie ale chyba przez to ze za bardzo nacikalem na nia tymi wszystkimi pytaniami tymi sms dzwonieniem , dzis jak to przeczytalem to zaciskam zeby i robie wszystko by sie nei odzywac nei bede pisal nic nie bede robil tylko czekal mysle ze tylko w taki sposob moze ona jedynie inaczej na to wszystko spojrzec bo nawet osttanio mi mowila ze juz ja mecze psychicznie bo mialem dac spokoju zatesknienia a nekam ja co chwil atym wszystkim , wiec teraz tak bede robil zobaczymy , mamy dwojke dzieci sa male 10 i 3 wiec mysel jest o co walczyc tym bardziej ze moje uczucie nigdy do niej nie bylo mniejsze a teraz jedynie dostrzeglem jakie jest naprawde wielkie , dzieki za slowa otuchy pozdrawiam serdeczxnie
  3. Witam mam mega problem jestem w zwiazku nie slubnym juz 17 lat mamy dwojke kochajacych dzieci , ja pracuje mam wlasna firme ktora zabierala mi duzo czasu narzeczona zajmuje sie domem dziecmi wszystko co zwiazane z domem ja wzislem sie za utrzymywanie tego wynajmowane mieszkanie rachunki zakupy itp do tej pory zawsze sie dogadywalismy ja jak tylko konczylem prace proboealem pomagac bralem mlodsza corke w rozne swoje sprawy by narzeczona miala czas i spokoj na lekcje ze starszym synem no jsk moglem to pomogalem w soboty robilem zwkupy na caly tydzien zabieralem obydwoje dzieci ze ona mogla spokojnie odpoczac cos zrobic wokolo siebie ogolnie zawsze pomagalismy sie nawzajem w domu zawsze byl spokoj zero klotni lad i porzadek nie powiem praca pochlaniala sporo mojego czasu ale dzieki niej w domu nigdy niczego nie brakowalo zawsze wszystko bylo na czas oplacane wzialem sobie do serca ze musze na wszystoo zarobic zeby mieli godziwe zycie , a tu nagle w maju narzeczona mi oznajmila ze to nie jest dobre zycie ze ona nie czuje do mnie tego co kiedys ze jej uczucie wygasa do mnie zebysmy sobie dali troche czasu odpovzeli od siebie zatesknili za soba wyprowadzilem sie do rodzicow ale kazdego dnia odzywalem sie do niej prosilem blagalem zmienilem moj tryb pracy juz o wiele tego czasu jest wiecej ale ona nadal ze nic sie u niej nie zmienilo ze caly czas dzwonie pisze ja po prostu walcze o nas bardzo ja kocham nigdy mniej nawet teraz zrosumialem jak bardzo nie ma chwili bym o niej nie myslal nie jem nic mnie nie cieszy tylko rano wstaje mysle w pracy mysle ide spac mysle ciezko mi jedt bardzo pogodzic sie z tym wszystkim co to sie porobilo miedzy nami kiedy probuje rozmawiac o nas to ze mielismy zatrsknic mielismy odpoczac od tego wszystkiego pomyslec a ja tego jej nie daje ale ja insczej nie potrafie bardzo mi ich brakuje jej tej naszej bliskosci kiedy wytrzymam 2 dni bez odzywania to w 3 dniu pekam i znowu echodze na ten temat a ona juz sie denerwuje tym wszystiim i zamiast pilepszac pogarszam sytulacje , podpowiedzcie co mam zrobic by nie zwariowac i odzyskac to wszystko
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.