cześć Koziorożec (26.12). Ja też.
Szczerze współczuję.
super reagujesz: ego męża, teściowa, pieniądze, fota ze ślubu, "matka kazała nie mówić". Podziwiam zachowanie spokoju. Daj trochę
Przyjąłem założenie, że nie daję rad i będę się trzymał tego. Powiem tylko, że coś jest z tym pokoleniem lat 40-60 i chowaniem kasy, doradzaniem żonie syna z taką.. emfazą. Aż przypomina się hasło: "dobra teściowa, to martwa teściowa". U mnie to samo, choć troche inaczej. Na szczęście nie zostałem maminsynkiem. Sorry. Ale dostałem bagaż nawyków, z którym coraz świadomiej walczę z dobrym skutkiem.
Czy "dobrze zrobisz"? (że uciekniesz)
A na czym Ci zależy w życiu. Czy jest szansa, że on będzie chciał, aby to stało się też jego?
Czy potrafiłby ograniczyć matkę?
A czy jeśli nie, to czy mimo wszystko chcesz go dalej? Czy bardziej to swoje coś?
Nie znam Was, więc tyle mogę powiedzieć. Życie w ciągłym stresie i brak zaufania rozpier... psychikę, jak wybuch miny piechotnej pupcię.
Ad