Witam serdecznie. Postaram sie was zbytnio nie zanudzic. potrzebuje poprostu zeby ktos logicznie spojrzal na dana sytuacje.
bylam w zwiazku ponad dwa lata z osoba ktora ma dwojke dzieci. Byl to zwiazek burzliwy, jednak cudowny. Wiem, ze ta osoba jest miloscia mojego zycia i takze uslyszalam to z ust danej osoby. Jest to osoba chwiejna. Raz slodka,cudowna,ciepla,a za chwile wybucha bomba i staje sie wulgarna i agresywna. Jednak oboje walczylismy z tym. Ja walczylam i udalo mi sie z zazdroscia a dana osoba z soba, wszystko to by razem zyc.
Weekend majowy spedzilismy wspolnie. bylo normalnie, bylo dobrze, bylo tak jak mialo byc. syn danej osoby powiedzial mi, ze mnie kocha. Cudownie mi sie zrobilo.
Weekend majowy minal, musialam wrocic do pracy, na chwile do swojego miasta.
Nastepnego dnia po wyjezdzie bylam w pracy, nie mialam czasu dzwonic do ukochanej osoby bo nawal pracy mialam, ale zawsze jak tylko mam chwile to smsa pisze lub dzwonie. Po kilku godzinach dostalam smsa, ze jest falszywa od danej osoby. Byly w tym smsie same slowa pogardy,wulgaryzmu,nienawisci,zlosci. od razu zadzwonilam. slyszalam w glosie jakby byla ta osoba po alkoholu, glos sie lamal. Kazala mi ta ukochana osoba spie.... z zycia. Pytalam co zrobilam!!! cisza.
mowie,ze jade i rozmawiamy. Nasle na mnie policjie za nachodzenie, uslyszalam w odpowiedzi. USlyszalam jaka jestem straszna, jaka obludna,falszywa, jestem nikim, nawet moje jąkanie...nigdy mnie nie rozumial tak naprawde. to wszystko uslyszalam!
nagle. od tak! po wspolnym cudownym weekendzie nagle zostaje smieciem.
Pytalam caly czas co zrobilam,ze tak traktowana jestem. Ponoc ktos cos nagadal na moj temat.taka odpowiedz dostalam. Jestem przekonana,ze to klamstwo. jestem dobrym czlowiekiem i wiem,ze nikt nic by nie mowil takich rzeczy.
minal mieisac od rozstania. a ja zostalam sama nie wiedzac tak naprawde co sie stalo. to normalne??