Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

cuprodka

Użytkownik
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez cuprodka

  1. Witam. Oposze ktotko sytuacje i prosze powiedziec czy ja stwarzam problem,bo ciagle to slysze. Jestem w zwiazku 4lata,nie mieszkamy razem,mimo ze mamy 35lat. Niby planach... Ale chodzi o jedno,ostatni weekend. Juz w czwartek uslyszalam,ze bedzie u niego rodzina i nie zobaczymy sie na weekend. Uszanowalam to,normalne. Ale chodzi o to,ze w niedziele rano miałam kryzys,wydarzylo sie cos okropnego dla mnie i potrzebowalam jego wsparcia. Zadzwonilam,ze za godzine jestem ze potrzebuje go. Oznajmil mi,ze jest na zalewie oddalonym o 2godziny jazdy autem i go nie ma. Zdziwilam sie! Nic nie mowil,ze wyjezdza,przeciez rodzina byla u niego. Zapytalam czemu nie mowil ze jedzie?! Bylam bardzo zla. Partnerka przeciez powinna to wiedziec. Oznajmil,ze nie jest malpa ktora siedzi w klatce. Ze nikt ograniczac go nie bedzie i to ja stwarzam problem bo przeciez mowil ze go nie ma w domu jak jechalam. (Tylko,ze to byla 9rano wiec przypuszczam ze spedzil tam weekend z rodzina). Koniec koncow jest taki,ze wykrzyczal ze to ja mam duzy problem z soba. Wykrzyczal ze zachowuje sie jak ulom i to wszystko moja wina i konczy zwiazek bo przez ta moja histerie wygaslo w nim wszystko i nie ma niczego. Czy naprawde ja jestem winna? Przeciez w zdrowym zwiazku mowi sie partnerowi o planach,poprostu mowi.
  2. Jestes piekna,madra i silna. Nie pozwol innym na zmarnowanie Twojego zycia! Walcz!!
  3. Dziekuje za odpowiedz. Najgorsze w tym wszystkim to,ze obiniona za wszystko doslownie za wszystko zostalam ja. Kto zrywa z partnerem bo ktos cos powiedzial? A wiem ze to klamstwo. Powiedzialam tylko,ze zniszczyl mi tym samym zycie i niech swiadomy tego jest. Wstaje na nogi,ale narazie sa trzy kroki w przod a siedem w tyl. Zwyczajnie boli.
  4. Witam serdecznie. Postaram sie was zbytnio nie zanudzic. potrzebuje poprostu zeby ktos logicznie spojrzal na dana sytuacje. bylam w zwiazku ponad dwa lata z osoba ktora ma dwojke dzieci. Byl to zwiazek burzliwy, jednak cudowny. Wiem, ze ta osoba jest miloscia mojego zycia i takze uslyszalam to z ust danej osoby. Jest to osoba chwiejna. Raz slodka,cudowna,ciepla,a za chwile wybucha bomba i staje sie wulgarna i agresywna. Jednak oboje walczylismy z tym. Ja walczylam i udalo mi sie z zazdroscia a dana osoba z soba, wszystko to by razem zyc. Weekend majowy spedzilismy wspolnie. bylo normalnie, bylo dobrze, bylo tak jak mialo byc. syn danej osoby powiedzial mi, ze mnie kocha. Cudownie mi sie zrobilo. Weekend majowy minal, musialam wrocic do pracy, na chwile do swojego miasta. Nastepnego dnia po wyjezdzie bylam w pracy, nie mialam czasu dzwonic do ukochanej osoby bo nawal pracy mialam, ale zawsze jak tylko mam chwile to smsa pisze lub dzwonie. Po kilku godzinach dostalam smsa, ze jest falszywa od danej osoby. Byly w tym smsie same slowa pogardy,wulgaryzmu,nienawisci,zlosci. od razu zadzwonilam. slyszalam w glosie jakby byla ta osoba po alkoholu, glos sie lamal. Kazala mi ta ukochana osoba spie.... z zycia. Pytalam co zrobilam!!! cisza. mowie,ze jade i rozmawiamy. Nasle na mnie policjie za nachodzenie, uslyszalam w odpowiedzi. USlyszalam jaka jestem straszna, jaka obludna,falszywa, jestem nikim, nawet moje jąkanie...nigdy mnie nie rozumial tak naprawde. to wszystko uslyszalam! nagle. od tak! po wspolnym cudownym weekendzie nagle zostaje smieciem. Pytalam caly czas co zrobilam,ze tak traktowana jestem. Ponoc ktos cos nagadal na moj temat.taka odpowiedz dostalam. Jestem przekonana,ze to klamstwo. jestem dobrym czlowiekiem i wiem,ze nikt nic by nie mowil takich rzeczy. minal mieisac od rozstania. a ja zostalam sama nie wiedzac tak naprawde co sie stalo. to normalne??
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.