Witam.Od 14 lat mam zaburzenia lekowe.Bralam leki i chodzilam na terapie.Od kilku lat ,odkad poznalam swojego meza,nie biore lekow.Maz jest duzym wsparciem,akceptuje mnie.Nie mozna tego powiedziec o jego rodzinie,siostrze i matce.Nienawidza mnie,poniewaz uwazaja,ze zalezy mi tylko na pieniadzach mojego meza.Wysmiewaja mnie,wyzywaja,obrazaja,obgaduja.Wysmiewa mnie rowniez moja matka.Mowi mi,ze jestem mala i gruba.Jestem niska,ale nie gruba.Moja matka wie,ze bylam chora,ale dopoki bylam nieszczesliwa to bylo ok,byla dobra.Teraz,kiedy zalozylam rodzine i chce normalnie zyc to stara sie to zniszczyc.Nie moge byc w pelni szczesliwa i zfrowa kiedy otaczaja mnie tacy ludzie a nie mam mozliwosci,zeby z nimi zerwac kontakt.Od pewnego czasu znowu zauwazylam,ze obcy ludzie smieja sie ze mnie,z mojego wygladu.Kilka razy zdarzylo sie,ze na ulicy uslyszalam:o alr brzydka.Ja juz nie daje rady musialam sie wygadac.Przepraszam za brak polskich znakow.