Dziękuję za odpowiedź.
No właśnie nie mam problemu w ogóle z hejtem od losowych ludzi, czy od kogokolwiek. Właściwie mam na prawdę wysoką pewność siebie, wyjątkiem jest ta sytuacja, związana z tymi konkretnymi osobami. W jakiś sposób mój umysł wmawia sobie(mam nadzieję, że tylko wmawia), że jeśli gdzieś się pokażę to te osoby zaraz zaczną "hejt", do tego namówią również swoje środowisko do hejtu, a później tylko internet to podchwyci, przyklejając mi łatkę, której się nie pozbędę.
Bardzo możliwe, że wystarczy, że mi ktoś powie, że to bez sensu, a później już sobie poradzę. Ogólnie staram się monitorować swoje nawyki, sytuacje psychiczną, podejście itp, wypracowywać wszystkie rzeczy, które mi przeszkadzają i rozwijać.
Myślę też, że elementem sytuacji jest to, że nigdy nie miałem od kogo brać żadnych wzorców zachowań. To znaczy, teraz nie wiem co jest dobre, jak się zachować, co się stanie. Wszystkie takie rzeczy musiałem/ muszę sobie wypracowywać.
Nie sądzę żebym potrzebował całej terapii. Wiem, że byłaby pomocna( i nie tylko w tej sprawie), ale wiem też, że jestem sobie w stanie poradzić bez niej. Chyba potrzebuję tylko tego, aby ktoś mi wskazał kierunek.