Witam, mam chlopaka jednakze mimo tego czuje sie samotnie. On od zawsze lubil grac w gry komputerowe jednak na poczatku zwiazku znajdywal tez czas dla mnie i czerpac z tego czasu radosc. Po pewnym czasie zaczelismy sie od siebie oddalac i on stwierdzil ze radosc daje mu tylko obcowanie w wirtualnym swiecie w ktorym potrafi przesiedziec cale dnie, gdy wyjechalismy na pare dni na wakacje byl niezadowolony poniewaz nie mial dostepu do komputera przez co wynikalo wieel klotni. Ostatnio stwierdzil ze on marzy o zyciu w wirtualnym swiecie a w rzeczywistosci nic nie jest w stanie dam mu szczescia. Zastanawiam sie czy jest to uzaleznienie czy moze jakby poznal kogos innego to tez to by sie zmienilo? Kiedys spedzajac razem czas nie myslal o grach, nie wiem czy dlatego ze to byly pierwsze chwile spedzone razem czy nie wpadl wtedy jeszcze w uzaleznienie. Czy moze jest typem samotnika, dla ktorego to jest radosc? Niestety oprocz niewinnych marzen ostatnio miewa tez coraz czesciej zle nastroje wynikajce wlasnie z niemoznosci zycia w wyimaginowanej rzeczywistosci, nie ma checi do niczego, kontaktu z ludzmi czy chociazby jedzenia a wiekszosc dni przesypia. Czy to jest depresja czy moze jakis przejsciowy kryzys? Czy da sie zmienic jakos jego myslenie i sprawc by zaczal doceniac otaczajacy go swiat? Bardzo bym prosila o porade i opinie.