Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Alicja S.

Użytkownik
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Alicja S.'s Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Octavia pomyśl poważnie o pomocy dla siebie, moim skromnym zdaniem, bo specjalistą nie jestem - wpadasz w poważną depresję. Nie masz wsparcia od męża, a wręcz odwrotnie, szukaj pomocy. Brak ci poczucia własnej wartości i umiejętności przysłowiowego walnięcia pięścią w stół. Nie głoduj, nie poświęcaj się dla partnera, po co to robisz? Co ci to daje?? Przecież już ci udowodnił, że nie jest tego wart. Poszanuj siebie, bo niestety to prawda, że jeśli nie szanuje się samego siebie, to zawsze znajdzie się osoba, która to wykorzysta w obrzydliwy sposób. A co do psów - wiem, że ci trudno, ale mogą cię wspomóc w dochodzeniu do zdrowia, ja się zmuszałam do spacerów z psem, ale bardzo szybko zauważyłam, że oboje ( pies i ja ) mamy z tego duże korzyści. Spacer po świeżym powietrzu i skupienie uwagi na zwierzaku, a jeszcze lepiej - wymyślanie, jakby ten spacer urozmaicić dla nich - pomaga w oderwaniu się od kłębiących się złych myśli i świeże powietrze, ruch - rzecz bezcenna dla psychiki. A co do tego, że masz pracę, dach nadf głową - no cóż, ja też zawsze tak sobie tłumaczyłam, że inni mają gorzej. Ok, ale to twoje życie, nie innych, Najpierw skup się na sobie.
  2. Nie dałabym mu szansy teraz, gdy jestem mądrzejsza o wiele lat i koszmar życia z kimś takim. Mój mąż był w stanie przyznać nawet, że zmarnował mi życie, że jest draniem niewartym mojego szlachetnego uczucia itp. Dałam się nabrać, choć czerwona lampka szalała w mojej świadomości. I co? I nic, wykorzystał tę moją naiwność na maksa, nic się nie zmieniło. Nie szkoda ci czasu? Życie jest naprawdę krótkie.
  3. Karolinko, ja mogę się tylko podzielić swoim doświadczeniem. Też nasze początki były podobne, on z toksycznej rodziny, "dobry" porządny człowiek, który potrzebował oparcia w drugiej życzliwej osobie. Z tego, co napisałaś, wynika, że to jest bardzo toksyczny partner, usiłuje cię zmanipulować i zatrzymać w razie, gdyby nie wyszło mu z inną. To bardzo smutne i przykre dla ciebie, ale uciekaj jak najdalej i jak najszybciej od niego. Jesteś warta o wiele wiecej, niż ci się wydaje. Jesteś młoda i masz ogromne szanse przeżyć życie z kimś zupełnie innym i naprawdę wartym zaangażowania. Dobrze, że zaczęłaś psychoterapię. Dobry psycholog poprowadzi cię tak, żebyś zrozumiała, że nie warto poświęcać siebie dla wyimaginowanych ideałów. Nie warto kochać za bardzo, naprawdę. To nie prowadzi do niczego, zostaje zero i zmarnowane życie. Pozdrawiam cię serdecznie.
  4. Witam, mam 56 lat, wyszłam z toksycznego domu po to, zeby wpaść w toksyczny związek, w którym tkwię od 32 lat. Wiele się zdarzyło, chyba nawet nie jestem gotowa żeby móc o tym pisać. Od lat leczę się na depresję, z bardzo marnym skutkiem. Zwątpiłam już we wszystkie tzw wartości, w tej chwili rozważam być czy nie być. Moi synowie trzymają mnie przy życiu. Jestem im potrzebna, przynajmniej tak mi się wydaje. Mam żal do siebie, że nie mogłam im stworzyć domu takiego , jaki mieć powinni, jest im ciężko w życiu, przejęli po mnie wrażliwość, jedyna moja nadzieja, że dadzą sobie radę lepiej niż ja. Mój jeszcze mąż manipulant cały czas nas "podlewa", żeby móc wrócić na starość, czy w razie innego niepowodzenia życiowego. Ten człowiek zniszczył nam życie. Próbuję odejść, nareszcie chcę odejść. Nie wiem jeszcze po co i dokąd.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.