Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

dasha2611

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez dasha2611

  1. Czesc , jestem Daria i mam 22 lata . Rozstałam się z narzeczonym , mieszkałam u jego rodziców( długa historia) a on pojechał za granicę . W święta wielkanocne kiedy jeszcze był dowiedział się że z kimś pisałam ale kompletnie nie miał pojęcia co ( same pierdoły , jak się pokłóciliśmy chciałam zrobić na złość ale wyszło tak że usunęłam bo się bałam że zamiast będzie zazdrosny to mnie zwyzywać czy cos ) i się zaczęło .....kazał mi wyjechać od niego z domu bo sobie ubzdurał że na pewno go zdradziłam ( sam mnie zdradził i ja to zobaczyłam !!! , Szybko wybaczyłam ) i jechał grubo ale jakoś rodzina z nim porozmawiała i mieliśmy mieć " czystą kartę" zapomnieć o tym co było . Kiedy wyjechał znów się zaczęło , tym razem z nikim już nie pisałam ale on twierdził że tak ( mial hasło do wszystkiego ) , w tym czasie co mnie wyrzucał z domu dowiedziałam się że gada przez telefon z byłą kochanką a ja nie będąc gorsza postanowiłam założyć Tindera i poszukać kogoś do pogadania ( nie prawda że Tinder jest od jednego ,są też normalni ) , do wyżlenia się itd. ,Lepiej obcemu bo komu on powie ? ,no w każdym razie opisałam jaka jest sytuacja i liczyłam na jakąś radę , jeden chłopak zaproponował żebym do niego przyjechała na święta , napisałam coś ze ok , trochę podejrzane itd. , proponował wyjście ale rączkę nie dało się z nim rozmawiać a ja nie postradałam zmysłów żeby do zupełnie obcej osoby jechać więc to było takie hmmm...pisanie bo pisanie . W każdym razie żadnych podtekstów seksualnych , żadnej wymiany zdjęć . A ten się dowiedział i się piekło zaczęło ... Podobno zdrazdam go od dwóch lat ( bo on tak myśli a dowodów żadnych ) , wysyłałam nagie zdjęcia i ogólnie się kurwie . I jutro ( niedziela ) wracam do siebie do domu . Nie mam psychiki na to wszystko , nadal przeżywam śmierć mamy , jego różne wybryki też dały mi w kość .Nie mam pracy ani pieniędzy i jeszcze raty i wspólnie z nim coś też . Jak ja mam się pozbierać do kupy , tam gdzie mieszkam nie jest łatwo o pracę . Dodam jeszcze że gdyby on był w porządku to ja bym nigdy z nikim nawet nie pisała ,nawet głupie co tam ale zawsze jakos chciałam zrobić na złość ( bo chodzi o to że on pisał i ja chciałam się jakoś odpłacić , żeby zobaczył co ja czuję i jakoś nie zobaczył ) . I co teraz ? Co ja mam zrobić bo nie liczę na to że mu przejdzie . A i jeszcze coś ....nie mam żadnej osoby która by mogła mi pomóc , żadnego wsparcia .
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.