Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Beata1

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Beata1

  1. Dziękuję za odpowiedź. Nigdy więcej tego nie zrobię. Musiałam to zrobić ponieważ nie mogłam się nagle rozmyślić pod jego domem, mógł się wściec, wciągnąć do domu i zrobić krzywdę... Nawet jeżeli tak by się nie stało, to miałam świadomość że gdyby upublicznił moje zdjęcia straciłabym pracę, pracuję z dziećmi w państwowej placówce.
  2. Witam. Jestem 23-letnią dziewczyną. Od niespełna roku mam kochanka, jest starszy o 12 lat. Łączy nas głównie seks, ale oczywiście też rozmawiamy ze sobą, troszczymy się o siebie, łączy nas pewna więź. Mniej więcej 4 miesiące temu nasza relacja się popsuła. Miał wypadek samochodowy, stał się trochę innym człowiekiem, z tego co się pozniej dowiedziałam kontakty mu się popsuły też ze znajomymi, z rodziną. Nie rozumiałam tego że jego zachowanie może być spowodowane stresem powypadkowym. Przez dłuższy czas się nie widzieliśmy, nie było między nami tak jak dawniej, czułam się samotnie. Umówiłam się przez portal randkowy na seks spotkanie z pewnym mężczyzną. Przyjechał po mnie, wysiadł z samochodu i wydawał się naprawdę w porządku. Okazał się jednak dosyć dziwnym człowiekiem, w pewnym sensie odpychającym. Niby wszystko w porządku, bardzo przystojny, ale coś mnie w nim odrzucało. Po prostu nie czułam że chcę z nim uprawiać seks. Mogłam po prostu się z nim pożegnać i nie robić czegoś na co nie mam ochoty. Tylko że okropnie się bałam że coś mi zrobi, nie znałam go, i nie wydawał się do końca zrównoważony psychicznie. Bałam się też że jeżeli go wystawię to żeby się na mnie zemścić udostępni moje nagie zdjęcia. A więc doszło do stosunku, trwało to ok 2 godzin, dosyć wcześnie wyszłam, tłumaczyłam się że jeszcze go dobrze nie znam i nie czuję się zupełnie komfortowo. Po tym wszystkim czułam do siebie ogromne obrzydzenie. Nie chodzi o sam seks, chodzi o to że uprawiałam seks z kimś kto mi zupełnie nie odpowiadał seksualnie. Teraz już rozumiem że umawianie się na takie spotkania jest okropnie głupie, nie wspominając już o zdjęciach... No ale stało się. Minęło trochę czasu, właściwie już o tym zaczęłam powoli zapominać. Męczyło mnie jedynie to że ukrywam coś przed moim partnerem. Przyznałam mu się. Nie sądziłam że zareaguje w ten sposób, oskarżył o zdradę i że bardzo go zraniłam. Przepraszałam i obiecywałam że to już nigdy się nie stanie. Nasze relacje już się poprawiły, wiele sobie wytłumaczyliśmy, tylko myślę że nadal mi nie wybaczył do końca i ma do mnie o to żal, od tego czasu minęły 2 miesiące. Teraz prawie codziennie się tym zadręczam i nie potrafię się od tego odciąć. Jak sobie wybaczyć i przestać się zadręczać?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.