Widziałam na tej stronie bardzo ciekawy artykuł " kobiety kochające za bardzo " jeżeli jeszcze go nie przeczytałaś , zachęcam.
Terapie nie kończą się na jednym spotkaniu byłam w bardzo podobnej sytuacji w której obecnie się znajdujesz, świetnie rozumiem Twój problem. Walczyłam z tym bardzo długo ale udało mi się wyjść od natrętnych myśli że druga osoba może Ciebie uszczęśliwić. Czytałam i nadal czytam masę książek które w pierwszej kolejności mi pomogły.
Zastanów się czy aby na pewno jest to człowiek dla Ciebie. Czy pogłębia Twoje wartości które w sobie posiadasz ?
Zastanów się czy kochasz go jako człowieka czy jako emocje które Ci dostarcza (chodzi mi o bliskość). Uwierz że jest to różnica. Bez zaufania ciężko Ci będzie cokolwiek zbudować. Życzę Ci abyś tyle oczekiwała od Siebie co oczekujesz od niego.
Bywasz niemiła ponieważ jest sfrustrowana cała sytuacja przez którą niedługo zwariujesz na Twoim etapie to normalny (przykry) proces. Nie uszczęśliwisz człowieka na siłę , nie próbuj tego robić. Zrób to raczej dla Siebie a zobaczysz że wszystko zacznie Ci się układać.
Nie trać czasu na zamartwianie się. Ma to zbyt dużo wad, w sumie żadnych pozytywnych.
Pomysl o swoich priorytetach w życiu. Nauce. Pasji. Wartościach. Pomysł co dla Ciebie jest najważniejsze , dzięki czemu się spełniasz , bo czytając to co piszesz , tracisz Siebie.
Będąc w Twoim wieku i poniekąd przeżywając to co Ty , żałuję jednego - straconego czasu. No popełnij tego błędu.