Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Maargretje

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Maargretje

  1. Jeszcze 3 lata temu powiedziałabym o sobie- szczęśliwa dziewczyna, ambitna studentka... z ambicjami, przyjaciółmi, planem na siebie i motywacją do jego spełnienia. Wszystko jednak z dnia na dzień szło coraz gorzej, w skutek wielu przeżyć, które mnie spotkały... ....urwałam kontakt ze wszystkimi znajomymi, z rodzicami rozmawiam sporadycznie, bo oczekują sukcesów, których przecież nie mam. Boję się wyjść z domu, nie chodzę na zajęcia na uczelnię, z której najpewniej mnie niebawem wywalą, jeśli pilnie czegoś nie zrobię. Wszystko, nawet pójście do wanny, zrobienie makijażu,żeby wyjść z tego domu urasta do rangi jakiegoś wielkiego problemu... a nawet jak się zmuszę- odpuszczam w ostatniej chwili. Byłam już u psychiatry... 2 lata temu, kiedy zaczęły się wszystkie problemy... dostałam leki... ale ciągle zmieniałam zdanie, raz brałam je a raz nie.. a potem wcale, bo wszystko było niby dobrze. Niby było... wróciłam na studia, myślałam, że się wszystko jakoś ułoży... ale niestety, lęk przed nowymi sytuacjami, nowymi ludźmi mnie paraliżowała. Pochodziłam na zajęcia od października do stycznia???? oczywiście z przerwami (dwu/trzy dniowymi, bo nie miałam ochoty wstać z łóżka, a potem było mi już głupio iść i odrabiać).... Ratowałam się wieloma rzeczami... alkohole, imprezy, nowe głupie znajomości... bezcelowo,bezskutecznie... Aktualnie mieszkam z bratem, który dodatkowo mnie niszczy,bo jest pupilkiem rodziców, a ja zawsze jestem tą gorszą... i chyba jestem. Aktualnie nie mam celu w życiu, nie ma żadnej rzeczy która sprawiałaby mi przyjemność, żeby jakoś to wszystko odreagować... żeby wrócić do tego co było... Nie wiem co robić. To już chyba ostatnia deska ratunku... pomocy.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.