Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

thecanicattinese@gmail.com

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez thecanicattinese@gmail.com

  1. Problem opisałem tylko powierzchownie, były kłótnie zostawianie się, ona nigdy nie była winna, kiedy ja próbowałem rozmawiać , ona zaczynała wybuchać, nigdy nie powiedziała przepraszam, podczas gdy ja przepraszałem i zawsze przyznawałem się do swojej winy.
  2. Dzień dobry Mam 45 lat mieszkam na wyspach Normandzkich, długi czas pracowałem jako opiekun osób z problemami psychicznymi. Teraz pracuję agencyjnie na budowie ,ale cały czas myślę opowrocie do zawodu. Od pięciu lat byłem uwikłany w przetoksyczny związek, związałem się z tą kobietą w momencie kiedy kończyła swój poprzedni związek, początki były słodkie, nie miałem zamiaru z nią być , po prostu tak wyszło, idąc kiedys ulicą , wysłała mi sms-a dlaczego nie zauważam jej na ulicy co z nią nie tak?. No i zaczęło się, początki były wspaniałe Do czasu kiedy pojechała na urlop do Polski, któregoś dnia miałem zamiar zadzwonić do niej wieczorem, ponieważ miałem dość dużo zajęć w ciągu dnia, zadzwoniła pierwsza z masą pretensji dlaczego się nie odezwałem wcześniej, wyjaśniłem jej sytuacje, oskarzyła mnie o kłamstwo, od tego czasu zaczęła nakręcać się spirala wspólnych oskarżeń, kłótni ,odejść ,zostawiania się, zostałem skrytykowany za wszystko, nie pozostająć dłużny też zacząłem jej wypominać różne rzeczy, cały czas wszystko we mnie krzyczało że albo trzeba ten związek skończyć albo coś z nim zrobić, tyle że w momencie kiedy chciałem jej naświetlić jej zachowanie i prawdopdobne problemy (DDA, wiecznie krytykująca matka) mówiła mi że to ja mam problem i to ja muszę coś z tym zrobić, w ogóle nie przyjmowała rzadnych argumentów. W zeszłym roku pojechalśmy na wakacje do Francji, nie chciałem tam jechać , nie miałem pracy ,moja córka dostała zawału płuca,naturalie podniosła mi piekło, że ona chce mnie gdzieś wyrwać a ja jak zawsze nie chcę się ruszyć, po przyjezdzie do hotelu, poszliśmy do sklepu zrobić jakieś drobne zakupy, po powrocie do hotelu zrobiła mipiekło,że jestem egoistą myślę tylko o sobie nie kupiłem niczego dla niej itp.itp.Chciałem ją wtedy zostawić w tym miejscu i wrócić do domu. Po przyjezdzie rozstaliśmy się na prwie cztery miesiące, wróciliśmy do siebie ,stawałem na głowie żeby uratować tem związek,po każdej kłotni starałem się od razu rozmawiać, nie ignorowałem jej ale nie było to wystarczające, po ostatniej wymianie kiedy zaczęliśmy rozmawiać o wspólnym mieszkaniu, zaczęła mi zarzucać że jestem pasywny nie szukam mieszkania itp. Znalezienie lokum tutaj nie jest rzeczą prosta, poza tym bałem się jej powiedzieć że z jednej strony chcę uratować ten związek ale z drugiej panicznie obawiam się z nią zamieszkać i pierwsze musimy ustalić co zrobić z nami żeby funkcjonować w normalny sposób,naturalnie poszłokilka sms-ów, odpowiedziałem że to nie jest rozmowa anina telefon ani na pisanie, porozmawiamy jutro, zblokowała mnie wszędzie, nie chciała w ogóle rozmawiać, w końcu w zeszłym tygodniu oświadczyła mi że spotyka się z kimś innym, jest bardzo szczęsliwa, była raz u psychologa który stwierdził że ona nie jest zaburzona a to wszystko moja wina, z jednej strony staram się myśleć logicznie i powtarzać sobie że prawdopodobnie się wpakowała w jeszcze większą kabałę, z drugiej ten ogromny ból, cały czas powtarzam sobie że mogłem zrobić więcej, zachować się inaczej, wykazać więcej zrozumienia, dodatkowo pwiedziałem jej kilka dosadnych słów, co wcale nie poprawiło sytuacji. Dziękuję za odpowiedz, prawdopodobnie skontaktuję się z jednych z terapeutów, tutaj niestety nie mogę uzyskać odpowiedniej pomocy, dodam jeszcze że ja byłem numerem cztery, od każdych innych po prostu uciekałą, mi pomimo wszystko zapropnowała przyjazń, naturalnie od razu ją wszędzie zblokowałem, nie chcę mieć z nią żadnego kontaktu, myślę że po prostu chciała zostawićsobie otwartą furtkę
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.