Witam serdecznie.
Od jakichś 5 lat borykam się z nerwicą i zaburzeniami lękowymi. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Od zawsze byłam osobą bardzo komunikatywną i otwartą.. ale jestem strasznym pechowcem. Wszyscy dookoła zwracają na to uwagę, osoby, które znają mnie nawet kilka dni. Cały czas walczę i próbuję, nie poddaję się. Jednak powoduje to we mnie coraz większy stres, strach i lęk. Do tego stopnia, ze od 5 lat miewam chyba ataki paniki i lęku. Takie momenty, w których mam wrażenie, ze zaczyna dziać się kompletne zło. Jakby włączała mi się automatycznie czerwona lampka w głowie. Zaczyna mi sie ciezko oddychac, zaczynam sie strasznie krępować, trzęsą mi się ręcę, zaczynam się wstydzic, bać i najchętniej bym płakała. Jest to strasznie niezręczne i krępujące w sytuacjach gdy rozmawiam na przykład z klientem w pracy, z rodziną, z kimkolwiek. Ja juz nie wspomnę o wystąpieniach publicznych badz przed grupa. Jesli mam normalne dni jestem dusza towarzystwa. A jesli dopadają mnie takie stany, czuje sie jak największy nieudacznik i chcę się schować. Niestety coraz częściej tak. Bardzo, bardzo proszę o pomoc...