Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Lalanka

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lalanka

  1. Proszę o pomoc, nie wiem już co robić. Moje relacje z rodzicami zawsze były dość poprawne, oni uważali wręcz ze wychowali mnie w sposób idealny. Nigdy się nie zbuntowałam jako nastolatka, za to wszystkie awantury w domu były o to, że powiedziałam coś nie takim tonem jakim życzyli sobie tego moi rodzice. I tak im zostało do moich dorosłych lat. Mój ojciec jest osobą, jak to sam określa, bardzo ekstrawertyczną, co się objawia tym, że w towarzystwie mówi tylko on, on wszystko wie najlepiej. Jestem z wykształcenia tłumaczem języka rosyjskiego i on tez zna ten język. Ale za każdym razem kiedy pytał mnie jak coś jest po rosyjsku i mu odpowiadałam, mówił mi ze jestem głupia i się nie znam. Tak w żartach to mówił. Od dziesięciu lat jestem mężatka i mam kilkuletnie dziecko. Mój mąż jest bardzo wyczulony na szacunek i poczucie własnej wartości, z tego względu nieraz zachowania mojego ojca go irytowały, a i ja zaczęłam na nie bardziej zwracać uwagę, bo z wiekiem mój ojciec zaczynał się coraz gorzej zachowywać, a mama zawsze go tłumaczyła, zawsze stawała po jego stronie, jednocześnie będąc bierna i udając ze ona umywa ręce i przecież zawsze mnie wspiera. Jakis czas temu wybuchła wielka awantura w dniu naszej przeprowadzki kiedy moi rodzice opiekowali się moim dzieckiem. Byliśmy szaleńczo zmęczeni a ojciec robił uwagi ze nie mamy prawa być zmęczeni bo sami się na to zdecydowaliśmy wiec powinnismy być szczęśliwi. Mąż odburknął mu coś zirytowany i został przez ojca ochrzaniony jak małe dziecko ze nie będzie się do niego zwracał tym tonem. Do tego dochodzi podkopywanie przez ojca moich rodzicielskich decyzji i mojego autorytetu jako rodzica. Przy moim dziecku jawnie je kwestionuje i robi po swojemu. W ostatnim czasie doszło do sytuacji, w której mój ojciec po większej ilości alkoholu bardzo wulgarnie mnie nazwał, usłyszał to mój mąż i moje dziecko. Mąż stanął w mojej obronie, mówiąc ze tata od dawna podkopuje moje poczucie własnej wartości i jeszcze słyszy to nasze dziecko. Od tamtej pory nie mam kontaktu z rodzicami, napisałam im ze potrzebuje czasu żeby to siebie wszystko poukładać i jestem zapisana do psychoanalityka. Najpierw probowali mnie skłonić do spotkania lub telefonu pisząc mi ze mama się bardzo złe z tym czuje, cały czas płacze itp. Kiedy odmówiłam zaczął się szantaż emocjonalny. Od wyśmiewania mojej wizyty u psychoanalityka, bo chyba nie będę się leczyć z relacji z rodzicami z którymi nie mieszkam od tylu lat, przez udowadnianie mi ze przecież tyle lat mnie wspierali pomagając przy dziecku i ze to ze ojciec wyrzucił mojego męża z domu za fraki to było staniecie w mojej obronie bo mama zrobiłaby to samo gdyby zdążyła przed tata (wiem ze to brzmi bez sensu ale to ich autentyczna argumentacja), aż po podkopywanie mojej relacji z mężem i próby wejścia pomiędzy nas oraz groźby ze któreś z nich popełni samobójstwo. A to wszystko dlatego ze nie przyjęłam od razu przeprosin, nie chciałam się spotkać i od razu wszystkiego zamieść pod dywan i potrzebowałam czasu. Proszę o radę co mam robić. Na razie ignoruje ich wiadomości, nie mam siły przepychać się z nimi w smsach...
  2. Proszę o pomoc, nie wiem już co robić. Moje relacje z rodzicami zawsze były dość poprawne, oni uważali wręcz ze wychowali mnie w sposób idealny. Nigdy się nie zbuntowałam jako nastolatka, za to wszystkie awantury w domu były o to, że powiedziałam coś nie takim tonem jakim życzyli sobie tego moi rodzice. I tak im zostało do moich dorosłych lat. Mój ojciec jest osobą, jak to sam określa, bardzo ekstrawertyczną, co się objawia tym, że w towarzystwie mówi tylko on, on wszystko wie najlepiej. Jestem z wykształcenia tłumaczem języka rosyjskiego i on tez zna ten język. Ale za każdym razem kiedy pytał mnie jak coś jest po rosyjsku i mu odpowiadałam, mówił mi ze jestem głupia i się nie znam. Tak w żartach to mówił. Od dziesięciu lat jestem mężatka i mam kilkuletnie dziecko. Mój mąż jest bardzo wyczulony na szacunek i poczucie własnej wartości, z tego względu nieraz zachowania mojego ojca go irytowały, a i ja zaczęłam na nie bardziej zwracać uwagę, bo z wiekiem mój ojciec zaczynał się coraz gorzej zachowywać, a mama zawsze go tłumaczyła, zawsze stawała po jego stronie, jednocześnie będąc bierna i udając ze ona umywa ręce i przecież zawsze mnie wspiera. Jakis czas temu wybuchła wielka awantura w dniu naszej przeprowadzki kiedy moi rodzice opiekowali się moim dzieckiem. Byliśmy szaleńczo zmęczeni a ojciec robił uwagi ze nie mamy prawa być zmęczeni bo sami się na to zdecydowaliśmy wiec powinnismy być szczęśliwi. Mąż odburknął mu coś zirytowany i został przez ojca ochrzaniony jak małe dziecko ze nie będzie się do niego zwracał tym tonem. Do tego dochodzi podkopywanie przez ojca moich rodzicielskich decyzji i mojego autorytetu jako rodzica. Przy moim dziecku jawnie je kwestionuje i robi po swojemu. W ostatnim czasie doszło do sytuacji, w której mój ojciec po większej ilości alkoholu bardzo wulgarnie mnie nazwał, usłyszał to mój mąż i moje dziecko. Mąż stanął w mojej obronie, mówiąc ze tata od dawna podkopuje moje poczucie własnej wartości i jeszcze słyszy to nasze dziecko. Od tamtej pory nie mam kontaktu z rodzicami, napisałam im ze potrzebuje czasu żeby to siebie wszystko poukładać i jestem zapisana do psychoanalityka. Najpierw pPRr
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.