Jestem kobietą, mam 18. lat, wspaniałego, wspierającego mnie chłopaka. Współżyjemy od sierpnia zeszłego roku. Około listopada zaczęłam chorobliwie obawiać się niechcianej ciąży, a nawet wmawiać sobie jej objawy. Stosuje dwie metody antykoncepcyjne (tabletki i prezerwatywy), lecz wciąż się boję.
Poza tym wmawiam sobie HIV. Nie mam realnego powodu. Raz, by się uspokoić, zbadałam się, wynik negatywny, lecz od tego czasu panikuję, że mogłam zakazić się w punkcie pobrań krwi. Wciąż widzę u siebie objawy: bóle gardła, afty, osłabienie.
Przepłakuję sporą część dnia, obawiając się nawet nie o własne zdrowie, a o to, że mogłam zarazić chłopaka, np. przez kontakt z krwią lub źle użyte prezerwatywy.
Przebadać mogę się dopiero za 2 miesiące i nie wiem, czy mi to pomoże. Co robić?