Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

kermit125

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kermit125

  1. Mógłby Pan podać jakieś techniki mające na celu podtrzymanie swojej decyzji? Jak pozbyć się myśli, sztuczek umysłu, które w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób sprawiają, że zapomina się o przewinach tamtej osoby. Że w jakiś pokrętny sposób tłumaczy się motywy działania tej osoby. Wpada myśl że może akurat jakaś reakcja, słowa miały na celu coś innego niż pierwotnie założyliśmy. Z jednej strony wiem że dobrze zrobiłem rozstając się, a z drugiej przychodzi mi do głowy czy aby na pewno właściwie odbierałem to, jak ta osoba reaguje, co mówi itd. Stosuję narzędzie pozytywnej afirmacji i dialogu wewnętrznego o którym Pan wspomniał w jednym z podcastów. Czuję że to działa, na chwile... Powtarzając sobie w koło że dobrze postąpiłem bo to, to i tamto przyniesie wkońcu oczekiwany skutek?
  2. Zachwianie równowagi uczuć. Zaglaskalas chłopa prawie na śmierć. Przytlocylas swoją osobą, pokazałaś że Ci bardziej zależy niż jemu. W pewien sposób pokazałaś że nie dasz sobie bez niego rady. To bardzo obciąża psychicznie drugiego człowieka. On nie chcę być dla kogoś całym światem. Rozwiązanie? Powiedz mu że definitywnie kończysz znajomość jakąkolwiek. Czy to fwb , związek, koleżeństwo. Nie rozmawiaj z nim i trwaj w postanowieniu. Powiedz że tracisz w ten sposób czas.,Nie zgadzaj się na tą przerwę, nie rób podchodów ,nie pokazuj że ma Cię w garści. Niech zobaczy Twoją decyzyjność. Jeśli nie jest za późno, to jest szansa że sobie to przemysli. W ten sposób pokażesz swoją atrakcyjność. Lepiej Ty niż on podejmie taka decyzję. Wiedz że kiedy on to powie ,to już nie będzie manipulacja ani żadne podchody, bo prawdopodobnie będzie miał już nową gąskę i nie będziesz już w jego głowie. Korzyści? Powiesz sobie że to Ty o tym zdecydowałaś ,nie on. Uświadomisz sobie że czas jest rzeczą najważniejszą, że to najcenniejszego co możesz komuś ofiarować albo ktoś Tobie. Tego nie da się "odrobić" w żaden sposób. Szanuj swój czas. Jeśli jednak będzie chciał powrotu to Ty masz piłeczkę po swojej stronie. Nie pkazuj że tego chcesz. Trzymaj na dystans. Pokaż niezależność. I najważniejsze, nigdy przenigdy nie opieraj swojego szczęścia w drugiej osobie. To jest bardzo niestabilny grunt. Kiedy ta osoba odchodzi, Ty wpadasz w ogromny dół z którego ciężko się wygrzebać. Znajdź sobie jakąś odskocznię ,hobby . Coś w czym możesz się spełniać. Partner to tylko dodatek dzięki czemu poranna kawa smakuje lepiej. Powodzenia
  3. Witam. Jestem pod dość burzliwym, półtorarocznym związku z kobietą. Całej historii tutaj oszczędzę, bo nie o to chodzi. Jakiś miesiąc temu definitywnie uznałem że najwyższa pora się rozstać po kilku lub nawet kilkunastu próbach powrotów do siebie, obiecanek że już teraz będzie super i że nie będzie manipulacji, emocjonalnych jazd, zazdrości i innych tego przygód. Były zdrady, niesłowność, oszustwa, wymuszanie czegoś na kimś i to po obu stronach. Nie chcę się wybielać. Pewnie największą winą było to że w porę nie zareagowałem i nie wyszedłem z relacji. (problemy z asertywnością, nieznajomość technik manipulacji stosowanych przez kobiety). Do rzeczy, zdradziłem ją z kobietą która okazała się być "inne niż wszystkie" ,pamiętam że kiedy ją poznałem byłem po prostu zdziwiony że takie istnieją. Na papierze wszystko by przemiawiało za nią. Atrakcyjność fizyczna, wyrozumiałość, inteligencja, itd. Było to już jakieś pół roku temu. Mamy kontakt do dziś, spotykamy się. Pytanie brzmi czy jeśli będę brnął w tą znajomość to czy nie skrzywdzę jej i znowu siebie jeśli nie poczuje takich emocji i haju hormonalnego jak do ex? Za ex przemawiało to że ma dużo werwy w sobie co za tym idzie znacznie lepszy seks w moim mniemaniu.Nawet kiedy zachowywała się turbo-toksycznie, tak bardzo brakowało mi tych "wrażeń" że nie potrafiłem już jej pół roku temu powiedzieć że się rozchodzimy i trwać w postanowieniu. Nie chce zrobić sobie i kobiecie z która się aktualnie spotykam większego bajzlu w życiu. Oglądam i przerabiam wszystkie materiały Pana Olszaka. Mimo że moja świadomość jest już dość duża, o neurotyzmie , o tym że potrzeba tych "emocji" to złe wzorce z domu. W obu przypadkach,jak i u mnie ,tak i u ex mielismy niezłe "przeboje" za czasów dorastania. Ojciec alkoholik, wieczne awantury. "Matrix"i inne tego typu historie są mi znane. Jeśli Państwo uznają że powinienem skonsultować się z psychoterapeutą, to zrobię to. Najchętniej z Panem Olszakiem bo "znam" go z audycji i cenie sobie jego autorytet i wiedze. Pozdrawiam Sebastian, lat 26
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.