Zawsze myślałem że to Ona jest ofiarą a ja oprawcą. Dopiero teraz do mnie dochodzi że mogło być inaczej.
Przecież to ja jestem uzależniony od kochania a Ona unikająca.
Próbowałem wszystkiego. Najgorzej że to ja zawsze wychodziłem na furiata oraz nerwusa a Ona taka biedna i łagodna ( przemoc bierna ) bo nasze rozmowy kończyły się tak że ja z nerwów już nie wyrabiałem o Ona przestawała się odzywać i unikała mnie. Tylko dzieci na tym cierpiały i cierpią ( starsza córka zaczęła się okaleczać, wylądowała w szpitalu po wzięciu dużej ilości leków, próbowała papierosów a ma dopiero 11,5 lat ).
Naprawdę potrzebuję znaleźć jakiś wyjazd z terapią gdzieś w terenie w weekend majowy.
Czy zna koś jakąś stronkę lub kontakt na organizatorów takich wyjazdów ?