Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Sylwiak888

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Sylwiak888's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Podejscie ok krzyki nie ale co mam sie godzic na to ze ja padam na twarz ze zmeczenia a on jak cos ma zrobic to z wielkimi ale...
  2. Jesteśmy ze sobą 13 lat, 8 lat po ślubie. I już nie mam siły. Mamy maloletnia córkę. Zacznę od tego ze mąż jest jedynakiem i jak zamieszkaliśmy razem musiałam dużo go nauczyć bo tesciowa w roznych kwestiach oblała. Uczylam go jak okazywac uczucia i robić codziennie obowiazki typu sprzątanie, bo wczesniej za niego wszystko robila teściowa. Do czasu dziecka było bardzo dobrze. Ale od czasu dziecka zaczelo sie psuc a dokladniej jak mała miala 2 lata. Mezowi nie podobalo sie ze doszly obowiazki, wyrzeczenia no i kłótnie. Gdy ja podnosilam głos bo mala cos zrobila zle, a dodam ze jestem dosc glosna i szybko denerwujaca sie osobą, to maz zwracal mi przy niej uwage ze mam nie krzyczec a ja sie wiecej denerwowalam ze on zwraca mi to przy dziecku. I tak jest do tej pory. Problem jest też ze sprzataniem zeby cos zrobił w domu musze mu wypisac w wiadomosci np w sms gdy bede w pracy a on jest w domu, co ma danego dnia zrobic. Oczywiście nie umie gotowac wiec wszelkie rzeczy związane z jedzeniem robię ja. Mamy domek nad jeziorem i maz lubi tam jeździć sam, wtedy odpoczywa i wycisza sie nawet w zime, jak by mogl to by tam jezdzil w kazde wolne gdzie moglby zostac na noc. W tym roku byl juz trzy razy, ale ciagle mu malo, ciagle slysze jaki on nie jest zmęczony ze on na nic nie ma czasu. Fakt ma prace gdzie potrafi pod rząd pracowa z 3-4 dni po 10 h. Ale w tym czasie ja tez chodze do pracy, poznisj odbieram córkę z przedszkola, robie zakupy, robie obiad, zmywam naczynia, robie pranie, klade corke i tez jestem zmeczona. Jak ma wolne albo pracuje do 15 wtedy jest lepiej bo zajmuje sie corka ale i tak ja robie obiad. Wkurza mnie ze tak malo robi sam w domu, że jak cos ma zrobić to słyszę tylko stekanie, ze narzeka jaki on nie jest zmeczony, ze czesciej chcialby jechac nad jeziorko. W wolny dzien on rozmysla co on zrobi i przewaznie przesypia z 3 h za nim wstanie i coś zrobi z listy, ktora poprosilam zeby zrobil. A ja jak mam wolne bo młoda u babci a on w pracy to rozmyslam ze kuchnia do sprzątaniecia że lazienka, ze trzeba umyc okna. To nie prawda ze mamy caly czas obowiazki bo czasem sobie w wolny dzien pojedziemy razem i np taki weekend spedzamy poza domem. No ale w inne dni tez trzeba cos ogarnac. Już nie mam siły robienia wiekszosci rzeczy sama i proszenia się aby zmył naczynia albo starl kurz. Mam dosyc sluchania ze jest zmeczony nie wyspany... Mam dosyc ze jak mloda jest chora to tak na prawde ja tylko wiem jakie leki mamy w domu, co brała oststnio, kiedy i na co byla ostatnio chora. Nie wiem czy jeszcze nam wyjdzie, kocham go bardzo i jak jest dobrzevto czesto okazujemy sobie uczucia, niestety jak smjest wymiana zdan to cirka tez slyszy. Nie wiem co mam robic, bo gdy rozmawiamy to on albo nie chce rozmawiac bo i tak nie ma sensu bo się zaraz znow poklócimy albo nie odzywa sie w ogóle. Czasem wydaje mi sie że wolalby byc sam nad tym jeziorem niż z nami i nie mieć żadnych obowiązków. Jest dobrym ojcem i kocha mala bardzo, niby mowi ze mnie też.... Co mam zrobic zeby do niego dotrzec, zeby wszystko nie bylo na mojej głowie, żeby zrozumial ze rodzina jest i bedzie i że juz tego nie zmieni i nie bedzie już nigdy tak samo jak kiedys.....
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.