Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Laufer

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Laufer

  1. Nie wiedząc od czego zacząć, zacznę od końca. Czuję totalną niemoc, brak możliwości kontroli nad sobą, co dopiero nad życiem. Nie jestem w stanie podjąć samodzielnie jakiekolwiek decyzji, a jeżeli mi się uda, to wcześniej niż później odpuszczę. Moim życiem kieruje strach, pierwotny, gdybym mógł go wyciągnąć z siebie i postawić jako osobę, oskarżyłbym go o to, że trzyma mnie w wegetacji. Sprawia, że chowam się w bezpiecznych miejscach, myślach czy osobach, ale ten sam strach sprawia, że czuję potrzebę zmiany. Jednak zmiany nie robię. Boję się rzeczy, których normalni zdrowi ludzie nie pomyśleliby, że można się ich bać. Nie mam wsparcia, nie czuję bym je miał, a tym bardziej takiego jakiego potrzebuję. Myślę, że tracę rozum, że staje się paranoikiem. Mam wrażenie, pewność, przeczucie, że osoby, którym wypadałoby ufać, które powinny być mi najbliższe trzymają mnie w obecnym stanie. "Za mało by żyć, za dużo by umrzeć." Mam odpowiedzi na to, co mi jest, mam też nadzieję, która jakimś cudem nie chce zdechnąć i obok strachu przed bólem trzyma mnie z daleka od próby samobójczej. Nadzieja ta podpowiada mi, że jeszcze mogę być szczęśliwy i spełniony w życiu, że nie wszystko stracone i mogę stać się tym, jakim chce się stać. Utknąłem w przeszłości, żyjąc wśród ludzi, którzy wśród niej utknęli i stałem się jak oni. Nie wiem, do kogo zwrócić się o pomoc, by nie zostać potraktowanym jak dziwoląg - odtrącony. Bo w końcu, z zewnątrz wyglądam jak zdrowa osoba, kiedy w środku, jestem kawałkiem gówna. Nienawidzę też siebie, bo mam charakter osób, jakimi sam gardzę.
  2. Udało mi się zauważyć, z mojej ograniczonej perspektywy, że ludzie, którzy mają problemy psychiczne, męczy ich depresja i zdarzenia z przeszłości, to przy bliższym poznaniu okazują się wspaniałymi ludźmi ze smutnymi lub nawet tragicznymi historiami. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym pchnął mnie w kierunku większej wiary w ludzkie dobro i w większą ufność wobec innych, a z takim nastawieniem mi lepiej. Z tej samej strony, skoro inni są wspaniali lub we skromniejszej wersji - dobrzy i wartościowi, to co ze mną? Zgodnie z tradycją wypadałoby zacząć od negatywów w charakterze oraz dolegliwości czy doświadczeń minionych, a obecnie mnie męczących, ale mając potrzebę wyjątkowości, uczepię się swoich plusów. Główne zainteresowania, to gry komputerowe, branża gamedev, socjologia, psychologia (tu chyba każdy się tym interesuje), pisanie, jednak bez Opus Magnum. Ze sportów szachy przez internet i idzie mi cholernie słabo, a jak nie gram, to o nich oglądam na YT. Czasem pogrzebię w plikach. Ciągle mam przeczucie, że to skromny repertuar zainteresowań i z chęcią rozbuduję listę o: taniec, kaligrafię, języki obce, grafikę, grę na jakimś instrumencie. Ogólnie, o pakiet artystyczny. Słucham muzyki w różnych językach, popu, rapu, zdecydowanie rzadziej disko, a klasycznej w remiksach, metal, new age. Ostatnio, mięsiąc-dwa, to melodic techno i psychodelic trance. Jakby ktoś chciał posłuchać: Infected Mushroom - Becoming Insane Joachim Pastor - Reykjavik N'to - Alter Ego Z innych rzeczy, to na pewno chcę żyć. Moje kilkuletnie samoskładanie siebie do kupy nie przynosi mi efektów, praktycznie wszystkie filary mojej osobowości są przewlekłym stanie, o ile w ogóle istnieją. Nie mam wątpliwości, że potrzebna mi pomoc psychiatry. Tylko, gdzie nigdy nie pracująca, bezrobotna, dorosła osoba (24), dostanie kopa, który da szansę na przywrócenie własnej autonomii.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.