Udało mi się zauważyć, z mojej ograniczonej perspektywy, że ludzie, którzy mają problemy psychiczne, męczy ich depresja i zdarzenia z przeszłości, to przy bliższym poznaniu okazują się wspaniałymi ludźmi ze smutnymi lub nawet tragicznymi historiami. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym pchnął mnie w kierunku większej wiary w ludzkie dobro i w większą ufność wobec innych, a z takim nastawieniem mi lepiej. Z tej samej strony, skoro inni są wspaniali lub we skromniejszej wersji - dobrzy i wartościowi, to co ze mną?
Zgodnie z tradycją wypadałoby zacząć od negatywów w charakterze oraz dolegliwości czy doświadczeń minionych, a obecnie mnie męczących, ale mając potrzebę wyjątkowości, uczepię się swoich plusów.
Główne zainteresowania, to gry komputerowe, branża gamedev, socjologia, psychologia (tu chyba każdy się tym interesuje), pisanie, jednak bez Opus Magnum. Ze sportów szachy przez internet i idzie mi cholernie słabo, a jak nie gram, to o nich oglądam na YT. Czasem pogrzebię w plikach.
Ciągle mam przeczucie, że to skromny repertuar zainteresowań i z chęcią rozbuduję listę o: taniec, kaligrafię, języki obce, grafikę, grę na jakimś instrumencie. Ogólnie, o pakiet artystyczny.
Słucham muzyki w różnych językach, popu, rapu, zdecydowanie rzadziej disko, a klasycznej w remiksach, metal, new age. Ostatnio, mięsiąc-dwa, to melodic techno i psychodelic trance. Jakby ktoś chciał posłuchać:
Infected Mushroom - Becoming Insane
Joachim Pastor - Reykjavik
N'to - Alter Ego
Z innych rzeczy, to na pewno chcę żyć. Moje kilkuletnie samoskładanie siebie do kupy nie przynosi mi efektów, praktycznie wszystkie filary mojej osobowości są przewlekłym stanie, o ile w ogóle istnieją. Nie mam wątpliwości, że potrzebna mi pomoc psychiatry. Tylko, gdzie nigdy nie pracująca, bezrobotna, dorosła osoba (24), dostanie kopa, który da szansę na przywrócenie własnej autonomii.