Witam!
Mam 22 lata i jestem studentką.
Od kilku lat(w sumie sama już nie jestem w stanie określić od kiedy, prawdopodobnie od około 10 lat) borykam się z czymś, co można nazwać stanami depresyjnymi.
Nie wiem, jaka może być ich przyczyna, ponieważ w moim życiu pojawiło się wiele negatywnych zdarzeń:
Gdy byłam w wieku przedszkolnym wykryto u mnie nowotwór; bardzo wcześnie zmarli moi wszyscy dziadkowie(miałam jakieś 10 lat na ostatnim pogrzebie i, jak dobrze pamiętam, byłam z nimi dość zżyta); miałam problemy z kontaktem z rówieśnikami w szkołach. Obecnie mam problem na studiach, pojawił się on ze względu na to, że praktycznie w siebie nie wierzę i nie mam żadnych chęci do nauki(chociaż kierunek jest zgodny z moimi zainteresowaniami). Nigdy nie otrzymałam prawdziwego wsparcia od rodziców(ani od żadnej innej osoby), pomimo dobrych relacji z nimi.
Cały czas chodzę zmęczona, myślę non stop o tym, co mogłabym zrobić inaczej, obwiniam się o różne rzeczy(nawet jeśli nie mam na nie wpływu), nie potrafię pokazywać i przekazywać swoich emocji(większy problem jest z emocjami pozytywnymi, w momencie, gdy dzieje się coś pozytywnego moje myśli mówią, że nie powinnam się z tego cieszyć) co było przyczyną rozpadu mojego związku. Jestem zamknięta w sobie, spędzam czas uciekając od innych osób.
Piszę, ponieważ nie wiem, co robić i nie wiem, czy potrzebna jest mi pomoc specjalisty czy może wszystko to jest czymś zupełnie normalnym.