W ramach uzupełnienia w zasadzie pierwszy akapit trafia w całości w punkt, dokładnie to samo powiedziała mi terapeutka, że jej w zasadzie nie znam co jest zgodne z prawdą. Uczucie zakochania właśnie wynika z tych cech które Pan wymienił, empatii, spokoju, stabilności i wyrozumiałości. Uczucia są sprzeczne bo z jednej strony czuję od niej matczyne ciepło, a z drugiej pociąg seksualny o czym również wie, jest dość atrakcyjną kobietą.
Terapeutka nie unika tego tematu, wręcz przeciwnie, jest otwarta na to, żeby mu się bliżej przyjrzeć, wie o tym i wie mniej więcej jak reaguję na ten stan między spotkaniami, co myślę i co czuję. Unika natomiast mojego nawiązania do wyprowadzenia jej z roli terapeuty. Powiedziałem jej również, że nie powinna mi tego mówić i że mocno mnie te uczucia do niej obciążają.
Temat faktycznie nie jest łatwy i nie jest mi łatwo mówić o takich sprawach otwarcie. Sądząc po artykule to wybór płci terapeuty jest dobry, bo zdecydowałem się na jej rozpoczęcie po rozpadzie związku. Od dłuższego czasu chciałem "uciec" z terapii właśnie przez te uczucia które mam.
Dziękuję, za odpowiedź bardzo mi pomogła.