Byłam w identycznej relacji, która trwała w zasadzie przez cały okres studiów. Miałam kolegę z roku, który traktował mnie bardzo podobnie, jak Ciebie traktuje ów mężczyzna, i z doświadczenia Ci powiem - nie warto. Tracisz tylko czas, który mogłabyś spożytkować z kimś, komu naprawdę by na Tobie zależało. To, co robi ten człowiek, to jest rodzaj gry, rozgrywki szachowej, w której siły są nierówne. Zapewne Ty jesteś jak otwarta książka i mówisz mu o wszystkim, co się dzieje w Twoim życiu, a on mówi niewiele. A nawet jeśli zdarza się, że dzieli się swoimi doświadczeniami, to albo przedstawia się w roli ofiary, albo mówi o sobie bardzo źle; że to on jest winny, że ma zły charakter (jak już wspomniałaś), itd. Jestem niemal pewna, że tak jest. I to wzbudza współczucie. Myślisz sobie: ,,no może jest jaki jest, ale jest tego świadomy, to dobry znak; ja mu pomogę, ja go odmienię, pokażę mu, że świat jest piękny, że kobiety mogą być dobre, bo przecież ja jestem dobra, ja mu nie zrobię tego, co zrobiły mu inne, nie skrzywdzę go tak"; możliwe, że jeszcze słyszysz, że jesteś wyjątkowa. No i to jest pułapka. Tak samo to ciągłe inicjowanie kontaktu, zainteresowanie Tobą - to naprawdę uzależnia i sprawia, że wierzysz, że mu zależy. I owszem, jest Tobą żywo zainteresowany, ale zbiera te informacje, żeby je wykorzystać przeciwko Tobie - żeby móc bardziej grać Ci na emocjach. I wierz mi, taka relacja raczej się nie rozwinie, a nawet jeśli, to nie będzie ona dla Ciebie korzystna. I taki oparty na niedostępności a'la związek (bo jednak intymność - nie mam tu na myśli fizyczności - jest bardzo wysoka) zawsze pozostawia ślad. Pozostawia w Tobie poczucie, że jesteś niewystarczająca. Ja po tej wyczerpującej wieloletniej relacji mam teraz problemy z zaufaniem, z zazdrością, potrzebuję też całego mnóstwa uwagi. Polecam zerwać kontakt całkowicie, ja nie żałuję. Czasem mi przejdzie przez myśl, że brakuje mi intelektualnych rozmów z nim; były inne niż wszystkie; że teraz mój obecny partner nie poświęca mi tyle uwagi, co tamten, ale wiem, że to nie było zdrowe. Życzę Ci dużo siły