Witam,
od kilku lat jestem w związku z dziewczyną. Nigdy nie byłem skory do kłamania, ale uważałem, że drobne kłamstewko nie jest czymś strasznym. Moja partnerka jest bardzo wyczulona na tym punkcie, dlatego staram się być wobec niej bardzo szczery. Niestety zauważyem, że moje postanowienie przybrało niedobrą formę. Każde moje, nawet malutkie kłamstwko wobec niej, wiąże się z ogromnymi wyrzutami sumienia. Jeśli nie mam czego sobie zarzucić, to wyciągam z przeszłości rzeczy, w których nie byłem tak krystaliczny dla mojej partnerki. Zauwazyłem także, że mocno podupadła moja wiara w siebie i nastrój.
Chciałem prosić o radę od czego zacząć ogarnianie się. Myślałem nad psychologiem, ale póki co chciałem to jakoś samemu przeprować. Byłbym wdzięczny za wszelkie rady i pomoc.
