Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

kasia2570

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

kasia2570's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam serdecznie, Potrzebuję czyjejś rady, pomocy, bo już sobie nie radzę z sytuacją w jakiej jestem. Otóż, w 2014 r. moi rodzice kupili mieszkanie, w którym zamieszkałam ze swoim młodszym bratem, żeby było nam łatwiej z dojazdem do pracy i szkoły, bo nasz rodzinny dom jest daleko od miasta. Ja obecnie mam 25 lat, a mój brat 19. On uczy się w specjalnej szkole, bo nie jest do końca sprawny, fizycznie z nim jest wszystko ok, ale ma dużo wad zdrowotnych, nie rozwija się jak zdrowe dzieci w jego wieku. Nie ma żadnych znajomych, jest nieśmiały i zamknięty w sobie. Nie sprawia żadnych problemów wychowawczych. Jest pod moją opieką, rodzice nas utrzymują, ja dodatkowo pracuję. Problem pojawił się, kiedy poznałam chłopaka, od roku jesteśmy małżeństwem. I jest coraz gorzej. Mój mąż wiedział od początku jaka jest sytuacja, że mój brat będzie z nami mieszkał nie wiadomo jak długo. Nasze mieszkanie jest bardzo małe, mamy salon z kuchnią, który zajmujemy my i malutki pokoik, w którym mieszka mój brat. Nie mamy żadnej prywatności, prawie się nie kochamy, mój mąż nie chce mieć ze mną dzieci dopóki mieszkamy wszyscy razem. Denerwuje go ta sytuacja, chce żebyśmy zamieszkali oddzielnie, robi mi z tego powodu ciągle wyrzuty, że on nie będzie do końca życia niańczyć nie swoje dziecko. Zaś moi rodzice dosłownie płaczą i proszą mnie, żebym nie zostawiała brata samego, że jak ich zabraknie w życiu, to żebym mu pomagała, zaopiekowała się nim. (Wspomnę jeszcze, że kiedy urodził się mój brat, lekarze mówili, że to cud, że on żyje i jest sprawny, rodzice dużo przeszli i wycierpieli.) Nie chcą nawet słyszeć, że mielibyśmy zamieszkać oddzielnie. Teraz starają się żeby kupić nam dom, żebyśmy mieli większą przestrzeń, że może to nam pomoże i nasze stosunki z mężem się poprawią. Ale ogólnie jest źle między nami, ja staram się zrozumieć i męża i rodziców, ale już z tym sobie nie radzę, już nie chce mi się wracać do domu. Chodzę smutna i zapłakana. Kocham męża, ale też jestem blisko związana ze swoją rodziną. Co Wy o tym myślicie? Proszę o jakąś poradę.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.