Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

kiki.koko

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

kiki.koko's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Cześć. Chciałabym opisać swój problem, żeby lepiej zrozumieć co się stało w moim życiu, bo nie potrafię sobię wypełnić przestrzeni w głowie, z którą zostawił mnie mój mąż. Od początku. Jestem z męzem 10 lat ze sobą, ponad rok po ślubie. Nasze życie nie było standardowe, ze względu na pracę męża. Wyjeżdza na konktakty, na dwa, trzy misięce, później wraca na kilka miesięcy i znów wyjeżdza. Tak było od początku, mi to odpowiadało, godziłam się na to, ponieważ jestem typem osoby, która nie potrzebuje kogoś, żeby sobie radzić z codziennością. Były sytuacje, gdzie dochodziło do spięć w związku z Jego pracą, kiedy mieliśmy plany a kontrakt się przedłużał. Mąż bardzo wiele zainwestował w swoją pracę, zawsze powtarzał, że jak osiągnie upragnione stanowisko i już będziemy odcinać kupony i żyć bardziej stabilnie. Nie było Go teraz prawie pięć miesięcy, około dwa tygodnie przed powrotem przestał się całkowicie do mnie odzywać. Sądziłam, że jest to zwiazane z tym, że otrzymał to wymarzone stanowisko i ma w związku z tym dużo na głowie, więc nie potraktowałam tego jak sygnału ostrzegawczego. Kiedy miał już wrócić (zmuszona byłam dowiedzieć się o terminie powrotu od Jego znajomego), to napisał (!) mi wiadomość, że nie wróci. Jak zapytałam, czy cos się stało, czy ma przedłużony kontrakt, to napisał, że nie, że po prostu nie wróci. Po czym zadzwonił i płacząc powiedział, ze nie możemy być już razem, bo jestem z nim nieszczęsliwa, on to czuje i przez to on też nie czuje się szczęśliwy. Do domu nie wrócił. Odciął się od wszystkich znajomych (zawsze znajomi byli dla niego bardzo ważni), a po dwóch tygodniach dowiedziałam się, ze pojechał na kolejny, ponoć długi kontrakt, bo w firmie postawili na niego i to jest dla niego duża szansa. Ja nie jestem w stanie pogodzić się z tą pustką, do Jego wyjazdów byłam przyzwyczajona, ale świadomość, że to już jest koniec jest dla mnie nie do przyjęcia. Przez brak rozmowy w cztery oczy (uznał, ze jak się spotkamy to wymięknie i wrócimy do siebie i nadal się będziemy unieszczęśliwiać) w mojej głowie pozostała wielka luka, którą niestety moja wyobraźnia próbuje wypełnić. W pierwszej kolejności pomyslałam, że mu siadło na psychikę przez zmęczenie, stres, a wiedział, że jak mi powie jakie są plany to będzie tylko gorzej. Na opcję, że podjał decyzję za mnie, że tak mi będzie lepiej się nie godzę, bo to powinna być moja decyzja. Kiełkują mi też myśli, czy może kogoś nie poznał.. Chociaż w jego branży to by było bardzo ciężkie, ale nie niemożliwe. Proszę o pomoc w zrozumieniu co takie zachowanie może oznaczać? Do tej pory układało nam się dobrze, mieliśmy wiele problemów, ale były to kwestie, które można naprawić nie kończąc małżenstwa, zwłaszcza w taki sposób. Co powinnam zrobić, żeby zrozumiał, że popełnia błąd? Z góry dziękuje za wszelkie rady.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.