Jestem 23 letnią studentką ekonomi, od 7 lat jestem w szczęśliwym związku. Jednak od roku coś we mnie jest nie tak. Zaczynajac studia zdecydowałam się studiować w rodzinnej miejscowości, jednak mój chłopak wybrał się do studiowania poza domem i dużo km ode mnie.
Od września 2021 roku mam pewne napady smutku i złego samopoczucia. Stresuje się przez większość czasu. Wszystko dokładnie analizuje a w mojej głowie biją się różne myśli. Jestem osoba silnie wrażliwą, po wyjeździe mojego chłopaka na studia zaczęłam za nim tęsknić do tego stopnia ze mam takie dni ze nic mi się nie chce i non stop płaczę. Sytuacja powraca gdy spędzam czas z moim chłopakiem, zamiast cieszyć się chwilą i tym co jest teraz, w myślach mam już scenariusz tego ze wyjeżdża a ja zostanę sama bez niego.
Ponadto gdy doszliśmy wspólnie do wniosku ze rozwiązaniem będzie wspólne zamieszkanie, z dala od mojego domu, to mam myśli ze zostawiam rodzine, że sobie nie poradzę oraz ze sprawie przykrość innym moim wyjazdem.
Można stwierdzić ze nie wiem co chcę i to jest najgorsze.
Jest to dla mnie ciężkie i bardzo utrudniające życie. Może ktoś był w takiej samej sytuacji? Czy terapia pomogła? Czy to początki depresji? Liczę na pomoc.
