Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Jolanta02

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Jolanta02's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Czy ja na orawde robie cos zlego tym ze poprosze o wsparcie ? Czy na orawde zycie wyglada tak ze sie o tym nie mowi? Czy na orawde z nerwica is tansmi depresyjnymi tak traktuje sie osobe? Mowi "powiedzialem ze mnie to wkurwia". Moze to na orawde ja tak wiele oczekuje od swiata ? Moze wlasnie tak powinnam myslec, ze jestem sama i sama mam sobie radzic ze wszystkim i na nikogo sie nie liczy? To slysze najczesciej...
  2. Witam... Rok temu przeprowadziłam się do partnera. Do innego miasta. Bardzo dużo wydarzyło sie lrzez ten rok. Ale chcialam o tym co teraz. Nie jestesmy razem ale razem mieszkamy. Nie umiem z nim rozmawiac... Wyorowadzka to nie ejst latwy temat. Czuje sie osamotniona w tym miescie. Nie mam osoby ktora mofe poprosic o pomoc chociazby z psem gdy wyjezdzam do pracy. Otworzylam wlasna firme, robie to co kocham ale to tez wywoluje stres. Jakis czas temu porozmawialam ze wspolokatorem abysmy puscili relacje wolno ze mam dosc napietej atmosfery tego ze jest taka zawiesina w powetrzu ze ciezko sie o co kolwiek kdezwac a czasem ciezko sie nie komunikowac. On przystał na to i dal mi tyle ciepla i czulosci myslam ze chce wrocic do mnie. Osychicznie jestem zmeczona tym rokiem, jedtem w kontakcie z psychologiem mam wizyty regularne ale miewam momenty w ktorych sobie nie radze stres i nerwy biora gore. Wtedy on sie odsuwa jest chmaski nie mily. To osoby z ktora mam najwiekszy a wlasciwie czesto orzez dlugi czas jedyny kontakt fizyczny. Poszlam do niego poprosilam aby usiadl obok mnie ze na orawde zle sie czuje ze trace checi do zycia w takich momentach. Powiedzjal ze ma dosc ze jak sie nie uspokojento wyjdzie z domu ze potrzebuje specjalisty i co on nie zrobi i tak tego nie zmieni... Czuje sie jakbym nie miala orzyzwolenia na slabosci. Czuje sie wyczerpana. A gdy bylam szczesliwa dostalam tyle ciepla ze az mozna bylo irytacji od tego dostac. Chcialam z nim usiasc porozmawiac, zaoytac co zamierza jakie ma zamairy mi nawet nie chodzilo o powrot do siebie. Nie mielismy okazji porozmawiwc po prostu zaczal unikac czesto wyjezdza na pare dni do pracy. Nie wiem co mam robic i te jego slowa i zachowania mnie dobijaja. Nie mam sily na powazne decyzje chcialam tylko poczuc sie swobodnie tu gdzie ejstem, odrzyc. I nie podejmowac waznych decyzji teraz gdy po prosru zwyczajnie czuje sie slaba. Nie wiem juz... Gdy obok mnie ktos palcze albo czuje sie smutny statam sie powiedziec mu cos milego i podniesc na duchu a ja jak tylko gorzej sie poczuje dostsje dystans nie rozumiem to powoduje z epowoli czuje sie coraz gorzej... Az w koncu pękam... Przepraszam za chaotyczność pisze przez lzy.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.