Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

nietoperz41

Użytkownik
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

258 wyświetleń profilu

nietoperz41's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. PRZYKRO MI ZE TO OSTATNIA WIADOMOSC. NIEPOTRAFIE ZYC BEZ MOJEJ KOCHANEJ KASI.

  2. CZESC! W pelni Cie rozumiem.NIKT I NIC Ci nie pomoze jesli sie bedziesz zadreczac.Ja tez mieszkam poza krajem i kiedy sie wyprowadzilem urwalem wszelki kontakty ze znajomymi mojej zony.Walcze sam ale patrze optymistycznie w przyszlosc.Jestes mloda i wszystko przed TOBA.Glowa do gory,zycie naprawde jest piekne.Obierz sobie jakis cel dla ktorego warto zyc a nie zadreczaj sie przeszloscia.POWODZENIA I POZDRAWIAM.
  3. DZIEN DOBRY! WYPIJAM JEDNEGO DRINKA LUB WCALE(biore mezatopine). Sam nie wiem co mnie powstrzymuje,mysle, ze starch przed odrzuceniem,i poczucie winy. DZIEKUJE ZA WSPARCIE. BEDE W KONTAKCIE.
  4. No,coz po prostu zycie.Jesli to mozliwe przeprowadz sie,zmien srodowisko. JEDNO CZEGO NIE PROBUJ ROBIC TO TOPIC SMUTKOW W ALKOCHOLU.TO POWOLNA AGONIA A NIE POWROT DO NORMALNOSCI.SPORO O TYM WIEM,MOZESZ MI WIERZYC. ZNAJDZ SOBIE HOBBY: KINO,DOBRA KSIAZKA,BASEN,COS CEGO NIE ROBILAS WCZESNIEJ I PRZEDE WSZYSTKIM GLOWA DO GORY!!!!!!! POWODZENIA
  5. Witajcie! Wczoraj pokrotce opisalem swoja sytuacje.2 tygodnie nie widzialem sie z zona,a od tygodnia nie mam z nia kontaktu telefonicznego. Jest mi bardzo ciezko z tego powodu i kilka razy dziennie biore telefon do reki zeby porozmawiac i zawsze rezygnuje.Powoli popadam w depresje Owszem,mielismy od siebie odpoczac ale ja coraz trudniej sobie z tym radze.MOZE KTOS MI DORADZI CZY POWINIENEM WYKONAC PIERWSZY KROK DO POJEDNANIA. Pracuje w szpitalu onkologicznym i musze byc usmiechniety i pomocny szczegolnie na oddzialach dzieciecych. PROSZE!!!!!! POMOCY!!!!!!! Zanim dojdzie do tragedii. NAPRAWDE NIE MAM Z KIM POROZMAWIAC, A TU NA OBCZYZNIE NIE MA SIE PRZYJACIOL
  6. Witaj! Bede szczery.Twoja sytuacja jest nieciekawa.Alkochol budzi agresje.Niedlugo dojdzie do rekoczynow.Cos o tym wiem bo sam pilem az do teraz.Ocknolem sie dopiero gdy po 8 latach malzenstwa rozstalem sie z zona. Ja staram sie naprawic to co zniszczylem ale nie kazdy ma sile walki.Ja bardzo kocham swoja ZONE i to mnie motywuje. Nie jestem tak mlody jak TY wiec sporo w zyciu widzialem.Postaw warunek:albo leczenie albo rozstanie.To juz jest rownia pochyla.Moze byc tylko gorzej.POWODZENIA.ROB TO CO PODPOWIADA CI INTUICJA. mam nadzieje ze przeczytaszto bez polskicz znakow
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.