Witam,
Mam 37 lat i kilka nieudanych związków za sobą. Przez cale życie ciągnie się za mną jeden i ten sam problem ,który na pewnym momencie niszczy moje relacje .Otóż jestem chorobliwie podejrzliwy ,analizujący zachowania i kreujący tym samym własne wersje wydarzeń ,co zmienia mnie czasami o 180st do partnera. Nawet gdy partner mówi, ze nie mam racji to trzymam się własnej wersji, bo i tak uważam ze cos celowo zrobiła (ta podejrzliwość) ,po czym akceptuję ten fakt zewnętrznie ,ale w środku dalej mam własna wersje wydarzeń, czuje ogromny gniew, obrażam się ,nie chce rozmawiac .Sprawy po kłótni maja się podobnie .Jeśli partner popełnia błędy, jest mi ciężko od razu mu wybaczyć. Czasami taki stan utrzymuje się nawet kilka dni .Nawet jeśli sie o cos pokłócimy,o różnice.
Mój ojciec bil ciągle matkę odkąd pamiętam. Cale zżycie od dziecka ciągle zżyłem w strachu do lat 19.Dom był koszmarem .
Nie wiem co mam z tym zrobić, do kogo się udać ,co mi jest ???Chce naprawić siebie i w końcu zżyć szczęśliwie bo niszczę tym każda relacje która ma dobry potencjał na wspaniały zwiazek:-(....