Witam , jestem z związku małżeńskim od 6 lat . Wspólnie z mężem mamy 3 dzieci . Od samego początku była wyczuwalna niechęć do mojej osoby ze strony teściów. Może chodziło o inne pochodzenie , brak studiów ... Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że mój mąż nigdy nie stanął w mojej obronie. Parę dni temu byłam u teściów sama z dziećmi i usłyszałam takie zdanie od teścia " myślisz ,że chce cię tu widzieć ? Dzieci tak ale nie ciebie " . Oczywiście zabrałam dzieci i wyszlm.Mam żal do męża ,że nie odezwał się ani słowem . Jestem rozdrażniona , podłamana i osamotniona . Za parę dni dzień ojca ,a mój mąż pewnie jakby nigdy nic zadzwoń z życzeniami . Jak mam się zachować ? Powinnam się odezwać , wymusić wsparcie ,czy udawać że nie ma tematu ?