Witam całe połowę dzieciństwa byłem w rodzinie zastępczej, gdzie nie było kolorowo, ciężko było. Później wchodząc w dorosłość ciężko też było bo nie wiedziałem co to znaczy życie. Nie wiedziałem jak sobie poradzić z dorosłym życiem każda rzecz była nowa. Kiedys nie mogłem wytrzymać napięcia stresu i wpadlem na to by spróbować jakoś poradzić sobie smoczkiem. Nie chciałem popełniać błędu rodziców i nie chciałem w trudnych chwilach wspomagać się alkoholem bo nigdzie to nie prowadzi, narkotyki uważam też za złe a tabletki na uspokojenie odstraszają mnie skutkami ubocznymi. Dlatego kiedyś spróbowałem smoczka dla dzieci i bardzo mi pomaga w trudnych chwilach. Czy jest we mnie coś nie tak. Czy jest w tym coś złego? Co robić? Jak sobie radzić?