Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Elena19

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Elena19's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Mam 25 lat i mieszkam z rodzicami w domu jednorodzinnym, ja na piętrze, rodzice na parterze. Nie piszę tutaj w swojej sprawie, tylko moich rodziców. Mama zajmuje się domem i ma 54 lata, a tata pracuje na kolei i ma 55 lat. Podejrzewam, że oboje (pewności mieć nie mogę, bo lekarzem w końcu nie jestem) mają depresję. Wcześniej mieszkała z nami jeszcze babcia (matka ojca), która 4 lata temu przestała chodzić i trzeba było wszystko przy niej robić. Psychicznie rodzice nie dawali sobie rady, a nie było nikogo kto by nam pomógł. Świat kręcił się wokół babci, bo nie można było jej samej nigdy zostawiać, więc nie mieli nawet możliwości, żeby gdziekolwiek wyjechać chociażby na parę dni i odpocząć. Co prawda byłam ja, ale sama nie dałabym przy niej rady. Już wtedy, czyli 4 lata temu, rodzice przestawali odczuwać radość i uważali, że życie nie ma sensu. W tym roku babcia zmarła w maju, mój ojciec się załamał, ale już teraz pogodził się ze stratą. Mój ojciec zawsze bywał nerwowy, ale zazwyczaj szybko mu złość przechodziła. Niestety około 2 miesiące temu, to się zmieniło. Cały czas chodzi naburmuszony, każdy najmniejszy szczegół go denerwuje. Trzeba nawet uważać na to, co się mówi, bo jeśli powie się coś, co mu się nie spodoba, to zaraz wybucha złością, przez co codziennie kłóci się z mamą nawet o drobne sprawy. Moja mama przez niego płacze i jeszcze bardziej pogrąża się w smutku. Gdy moja mama próbuje z nim rozmawiać i mówi mu jak jest, to on się wypiera i złości. Widocznie swoich błędów i zachowania nie widzi. Czasami zachowuje się wnet jak wariat. Ja sama choruję na depresję, której nabawiłam się w poprzedniej pracy, ale ją leczę. Pamiętam, że wówczas również miałam problemy z opanowaniem emocji. Myślałam, że może jeśli tata zgodziłby się i umówił na wizytę do psychiatry, żeby ten przepisał mu antydepresanty, to by mu to pomogło. Może zmieniłby swoje nastawienie? Chciałabym z nim porozmawiać, ale znając jego, to uniesie się i będzie mi wytykał, że wtrącam się w nie swoje sprawy. Czy może mieć depresję? Jeśli tak, to jak można by skłonić go do pójścia do specjalisty, żeby chciał zacząć nad sobą pracować i się zmienić?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.