Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Paweł44

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Paweł44's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam mam na imię Paweł i mam 36lat. Jestem z kobietą o 10 lat młodszą i nasz związek wisi na włosku, ponieważ uważam, że moja kobieta ma chory pociąg do mężczyzn. Ona z kolei zarzuca mi chorą zazdrość. Żeby przybliżyć co nieco temat, to cofnę się do początku znajomości. Oboje pracowaliśmy z zagranicą i spotykaliśmy się ze sobą i pomimo tego, że oficjalnie jeszcze siebie parą nazwać nie mogliśmy, to ewidentnie wszystko zmierzało ku temu. Oczywiście mieliśmy też za sobą pierwszy seks i wtedy przyszedł czas urlopów świątecznych i w momencie kiedy żegnałem się z nią, to poprosiłem obietnice, że będzie " grzeczna" I nie zrobi nic złego co by popsuło naszą relację. Obiecała mi to, ale niestety nie dotrzymała obietnicy i jeszcze w czasie podróży do Polski pytała koleżanki o chłopaka z którym spotykała się na urlopie. Kiedy wypytywałem o urlop jak wróciła z urlopu, to zataiła całą sytuację i wszystko wypłynęło później, a dotego dowiedziałem się, że oprócz tego jednego był jeszcze jeden. Łatwo nie było, ale to jakoś przetrawiłem. Później zauważyłem, że pomimo tego, że jest ze mną związku to bardzo broniła swoich relacji z kolegami. Mówiąc wprost nie potrafiła pozbyć się znajomości sprzed związku i to było bardzo chore, bo musiałem walczyć z nią, " szarpać się " o każdego kolegę, a tym bardziej, że broniła nawet znajomości, które zawarła na Tinderze. Dzisiaj jesteśmy ponad 2 lata w związku i mamy córeczkę, ale widzę po niej, że jeszcze nie do końca potrafiła się naprawić i zlikwidować wszystko co toksyczne ma w sobie. Ostatnio w mojej obecności potrafiła sprokurować sytuację żeby popatrzeć sobie na jakiegoś Lovelasa i takich sytuacji było więcej w związku. Wymaga ode mnie zaufania i oskarża o chorą zazdrość, a takie sytuacje, powodują, że nie ufam jej i nie wiem jak jej przemówić do rozsądku i czy w ogóle jest szansa, że kiedyś się to zmieni? Dodam jeszcze, że moja partnerka, nigdy, ale to nigdy do niczego nie chce się przyznać, nawet jak łapałem ją na jakimś kłamstwie, to zamiast skruchy, dostawałem od niej tylko złość, że dała się na czymś przyłapać. Podejrzewam też, że ma syndrom wyparcia i wszystko co złe i tyczy się jej to wypiera ze świadomości. Wychowywała się całe życie bez ojca, bez męskich wzorców i tutaj też doszukuje się trochę tą chorą fascynacje mężczyznami. Jak pomóc takiej osobie? Ona widzi we mnie tylko wroga, który wiecznie się jej czepia. Cały czas myśli, że jestem taki przez różnice wieku, ale próbuje wybić ją z błędu, bo miałem 2 poważne związki, gdzie też była duża różnica wieku i czułem takiej zazdrości, to nawet nie jest zazdrość, tylko strach przed jej charakterem i tego co może zrobić. Strasznie mi zależy na tej relacji, bo mamy małą córeczkę i nie chciałbym żeby chowała się w rozbitej rodzinie, ale też muszę zadbać o swoje zdrowie psychiczne i nie chce wiecznie jej ustępować, bo będzie dalej żyła w przekonaniu, że postępuje dobrze i nigdy swojej winy nie dostrzeże
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.