Dzień dobry, nie mam siły. Jestem na skraju wyczerpania. Mieszkam u rodziców ponieważ nie mam pracy. Jestem z żona w separacji od półtora roku. Możliwe ze zakończy się to rozwodem. Stwierdzeniem nieważności małżeństwa. Mam ciężka depresje. Wczoraj ojciec kłócąc się z bratem powiedział „co za dzieci, trzebaby je wybić”. Usłyszałem to jedząc, byłem na zewnątrz. Ogólnie darli się itp itd. Nie mam aktualnie zbytnio innego wyjścia. Chociaż już rozglądam się za praca nawet na budowie.... jak można coś takiego powiedzieć? Ojciec daje mi pieniądze i jednocześnie potrafi coś takiego powiedzieć.... czuje się tragicznie....
skonczylem studia informatyczne, mimo to nie mogę aktualnie znaleźć pracy, wcześniej pracowałem w kilku firmach.... odmówiło mi kilka firm, kilka było toksycznych, słyszałem teksty typu „tylko inżynier?”.... nie mam już siły, ledwo żyje.... tyle rzeczy potrafię....
no ale co mam zrobić, pójść spać na ulice? Mam psa....
samo to ze będę musiał pewnie pójść na budowę mnie totalnie przytłacza.... zarabiałem po 10tys zł... koledzy się odwrócili ode mnie, każdy tylko myśli o swoim interesie... nikt mnie nie zapyta co u mnie, jak się czuje.... nikt.... miałem silne myśli samobójcze, nie zabiłem się, bo chce żyć...