Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Maksiw

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Maksiw's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Mam 34 jestem mamą 4letniego chlopca i 1,5 rocznej dziewczynki. Rok temu przeprowadziłam się do małego rodzinnego miasta mojego męża wraz z całą rodziną. Jestem nauczycielem, stałą pracę miałam w Warszawie a tutaj rozpoczynam od nowa. Mam propozycję pracy jako nauczyciel specjalista w przedszkolu publicznym, do którego zaczął uczęszczać moj syn. Propozycję pracy dostałam podczas zapisu dziecka do przedszkola (przypadkiem od dyrektorki dowiedziałam się, że potrzebują nauczyciela do dzieci z orzeczeniami). Nie wiem co mam zrobić.. Mogę pracować 20h tygodniowo (cały etat) ale mam wiele wątpliwości.. Nie mam nikogo do pomocy z rodziny, znalazłam opiekunkę, która mogłaby zajmować się 1,5 roczną córką. Mam wiele wątpliwości. Opłacając opiekunkę zostanie mi dosłownie ok 300-400 zł.. Z drugiej strony jest to dla mnie szansa zdobycia nowego doświadczenia i perspektywa dalszej pracy na kolejne lata. Jak córką pójdzie do przedszkola odejdą mi koszty związane z opiekunką i zostanie mi w końcu w kieszeni wypłata. Obawiam się, że jak nie skorzystam z tej propozycji trudno mi później będzie znaleźć pracę. W małym mieście trudno bez znajomości znaleźć pracę. Wysyłałam CV do wszystkich Szkół w moim mieście oraz do okolicznych szkół na wsiach. Dzwoniłam do dyrektorów tych szkół. Niestety zero odzewu. Zastanawiam się czy warto teraz poświęcać ten czas kiedy córeczka jest mała, czy nie będę żałować, że zostawiłam ją z opiekunką. Może nie potrzebnie się martwię i np za rok czasu znalazłabym pracę. Czy może nie potrzebnie będę teraz inwestowała w nowe doświadczenie, bo moje dzieci i czas poświęcony dla nich jest najważniejszy. Może po prostu za dużo dramatyzuje? Przecież w końcu pracując już teraz myślę o swojej i ich przyszłości? Może warto teraz inwestować w swój rozwój i dalsze zdobywanie doświadczeń? Dodam, że z mężem różnie układają nam się relacje. Ogólnie bez wychodzenia do pracy nie mam zbyt wielu możliwości wyjść z domu bez dzieci. Mąż ewentualnie zostanie z dziećmi jak raz na pół roku wyjdę do fryzjera albo mam ważną wizytę u lekarza. Sam ma również bardzo niestabilną sytuację z zatrudnieniem, nie ma stałej pracy. Chciałabym sobie i dzieciom zapewnić więcej stabilizacji. Na ten moment zgodziłam się na tę pracę. Godziny pracy to 10:30 -14:30. Może to nie dużo ale jednak cala organizacją rodzinna jest na mojej głowie. Mąż czasami pomoże np. zawieźć dziecko do przedszkola czy zrobić zakupy i nie wiele więcej. Mam ochotę UCIEC, nie pracować od września i poświęcić się domowymi obowiązkami. Czuję przerażenie, że nie dam rady. Mój synek jest żywiołowym dzieckiem, którego trudno okiełznać i mam również obawy jak odnajdę odnajdę z nim w jednej placówce. Boję się osądów innych nauczycieli, że ten niesforny chłopczyk to syn "tej specjalistki". Bardzo proszę o spojrzenie na moją sytuację z boku. Czy warto mi iść do pracy? Pomimo tego, że przez najbliższe miesiące finansowo będzie i tak słabiutko ale za to będę miała motywację, żeby codziennie ładniej się ubrać, zadbać o siebie. Stałam się mało pewna siebie, Chciałabym czasami ukryć się w szafie i z niej nie wychodzić przez tydzień. Nachodzą mnie leki, strach. Prawie nic mnie nie cieszy. Nie wiem gdzie szukać motywacji do życia.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.