Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Hyperion

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Hyperion's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Cześć, Nurtuje mnie pewna kwestia i może ktoś mi tutaj odpowie coś więcej na temat tego schematu. Ludzie często nie dbają o źródła informacji, które stają się fundamentami ich postaw, po czym czują się urażeni, kiedy w trakcie miłej rozmowy, ten fakt wychodzi na jaw. Podobnie jest ze 'specjalistami' - płacę komuś za jego umiejętności i czas, a okazuje się, że ten człowiek wykonuje swoją pracę do tego stopnia na odwal się, że później ponoszę potworne koszty ich niedbalstwa (mimo, że te osoby mają opinię najlepszych specjalistów w swoim fachu). Zastanawia mnie, jak w tym normalnie funkcjonować? Poniżej podam parę wyjaśnień: - Od zawsze jestem bardzo ciekawa świata i w rejonach moich zainteresowań staram się sprawdzać źródła informacji i drążyć temat do momentu, kiedy uznam, że wystarczająco na moje poznawcze potrzeby rozumiem dane zjawisko. - Dość wcześnie zauważyłam, że takie drążenie ludzi odpycha, więc przez wiele lat starałam się gryźć w język w rozmowach. - W końcu zauważyłam, że nie tylko mnie to potwornie męczy i mam dość ale, że dodatkowo ludzie zaczęli mi przypisywać zainteresowania i cechy totalnie mi obce uznając moje przemilczanie za przytaknięcie. Tak się składa, że większośc popkultury niezbyt do mnie trafia i mam niezbyt popularne zainteresowania. - Zmieniłam moje postępowanie i zaczęłam od czasu do czasu prostować pewne kwestie w trakcie rozmów, podając źródła moich informacji i popierając je przykładami. Zawsze starałam się to robić z wyczuciem, żeby nie sprawiać przykrości rozmówcy, ale i tak ludzie w końcu mieli mnie dość. Np. moja była znajoma, któregoś dnia z wściekłością zrobiła mi wyrzut o to, że za bardzo dbam o jakość wszystkiego i szukam wiedzy. Chwilę wcześniej mówiąc mi o czymś co twierdziła, że jest przedmiotem jej zainteresowania a powtórzyła jakiś błędny i uogólniający tekst z memów krążących po necie. - Finalnie machnęłam na to wszystko ręką i od paru lat jedyna osoba z którą rozmawiam to mój partner. - Około dziesięć lat temu przeszłam ciężką depresję, na szczęście udało mi się rozpoznać jej źródła i z niej wyjść. Od tamtej pory staram się dbać o moją psychikę w wyniku czego rozwiązałam, wiele problemów, które się ciągnęły za mną od dawna (właściwie od dzieciństwa). Zainteresowałam się psychologią - więc nauczyłam się sobie lepiej radzić z problemami i mieć większą wyporność psychiczną. - Nie nazwałabym siebie perfekcjonistką, ale faktycznie lubię mieć rzetelne informacje na interesujący mnie temat oraz lubię dobrze wykonaną pracę, ponieważ zwyczajnie jest to logiczne i nie generuje tylu potencjalnych strat co wykonanie czegoś 'na odwal' (oczywiście, wiele rzeczy w których nie siedzę wykonuję na odwal). - Staram się od zawsze być takim człowiekiem jakiego sama chciałabym spotkać na swojej drodze i dość trudno mi zrozumieć bylejakość zachowań wielu ludzi w tym np. fachowców/specjalistów za których wiedzę i czas płacę często srogo a okazuje się, że są niekompetentni w swojej pracy. - Jeśli mówię, że coś zrobię to to wykonuję zgodnie z moimi umiejętnościami w tym zakresie, a jeśli po drodze wydarzy się coś nieprzewidzianego co mi będzie z tym kolidować to informuję drugą stronę i staram się znaleźć sama albo wspólnie najlepsze wyjście z danego problemu. Jeśli ktoś by mnie zapytał o zakres tego co jestem w stanie wykonać, to nie wciskałabym kitów, że potrafię coś czego nie potrafię, ale też nie wymiguję się podejmowania wyzwań i wykonywania rzeczy, których wcześniej nie wykonywałam, jednak zwyczajnie o tym uprzedzam jaki zakres obejmuje moja wiedza oraz umiejętności. - Sama popełniam mnóstwo błędów, mam masę dziur w wiedzy i cieszy mnie, kiedy ktoś mnie sprostuje i da mi nowe dobre informacje. Przechodząc do meritum - nie radzę sobie z tym. Czasem myślę o sobie, że pewnie jestem zbyt krytyczna, ale kiedy, tylko to analizuję to widzę całą masę błędów logicznych i zwykłego niedbalstwa/nieuctwa i stwierdzam, że to jest tak jakbym próbowała usprawiedliwiać ludzi swoim kosztem zrzucając na siebie odpowiedzialność za ich błędy. Gdzie tkwi problem? Czemu nie umiem normalnie funkcjonować między ludźmi? Czy mam pecha i trafiam na takie jednostki? Czy jestem nieprzystosowana do funkcjonowania i zamiast dbać o jakość powinnam zwracać uwagę na inne rzeczy i praktyczne umiejętności lawirowania w tej rzeczywistości? Studia skończyłam jakieś 20 lat temu, także nie jest to kwestia niepewności wynikłej z młodości, albo przesadnego zwracania uwagi na pewne rzeczy. Czuję się przez to niezrozumiana i samotna. Brakuje mi kontaktów z ludźmi, właściwie od zawsze. Czasem przez to mam wrażenie, że mam fatalnego pecha w życiu, że wręcz fatum wisi nade mną. Jedynie parę razy w życiu zdarzyło mi się spotkać osoby z którymi się dobrze dogadywałam (niestety, nasze drogi w wyniku różnych życiowych sytuacji z czasem się rozjechały). Z góry dzięki za odpowiedź!
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.