Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

izabelaklimkiewicz

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

izabelaklimkiewicz's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Jestem Iza, 26 lat. Mieszkam za granicą. Byłam w związku przez ponad pół roku z chłopakiem 31 lat. Poznaliśmy się w Niemczech. On przyjechał do pracy na zlecenie. Trochę ja bywałam później też u niego w Polsce. Poznałam rodzinę i jego znajomych. Na początku był to luźny związek, nic sobie nie obiecywaliśmy. Po jakimś miesiącu intensywnej znajomości zakochaliśmy się i oficjalnie zostaliśmy parą. Nasz związek miewał wzloty i upadki. Były dni, że się kochaliśmy na zabój, ale też takie, że się kłóciliśmy i zrywaliśmy o głupoty, a później i tak do siebie wracaliśmy. Był to burzliwy związek. Niecały tydzień temu zerwałam z nim, bo napisał do mojej koleżanki bez mojej wiedzy. Kazał jej mi nic nie mówić. Okłamał ją, że się pokłóciliśmy. Próbował umówić się z nią ("Może kiedyś jakieś piwo?"), pytał czy by mu dała lekcje prawa jazdy, ewidentnie ją podrywając. Ona odpisała mu, że nie umawia się z chłopakami swoich koleżanek. On natomiast napisał jej, że ma się ze mną ku końcowi. Było to dla mnie ogromnym szokiem, bo z tych słów wynikało, że nie planował ze mną przyszłości. Koleżanka wysłała mi zdjęcia rozmów dopiero po miesiącu czasu, jak sama do niej napisałam. Przy okazji ostrzegała mnie przed nim, że jest dupkiem i zniszczy mi życie i żebym trzymała się z daleka. Jest mi z tym źle. Bardzo mnie zranił. Obawiam się, że mam depresję. Miewam myśli samobójcze. Od razu zerwałam kontakt blokując go w mediach społecznościowych i komunikatorach internetowych, ale nadal czuję wielki smutek i żal. Bardzo za nim tęsknię.Teraz pozostała jedynie pustka. Czy dobrze zrobiłam, że z nim zerwałam? Może to była zbyt pochopna decyzja? Każdy w sumie zasługuje na drugą szansę. Mimo że nie doszło do zdrady fizycznej, czuję się zdradzona. Nie mam już do niego zaufania. Myślę, że gdybym dalej z nim była, popadłabym w obłęd kontrolowania jego telefonu. On się do mnie również nie odezwał od czasu zerwania, czyli od około tygodnia milczy. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego o mnie nie walczy? Ma przecież mój numer telefonu. Dlaczego nie zadzwoni? Tak łatwo ze mnie zrezygnował... Co mam robić abym odzyskała dawne zdrowie psychiczne i jak najszybciej wyleczyła rany? Proszę o pomoc, bo już nie daję rady.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.