Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

marcia1980

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

marcia1980's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. witam jestem 42-letnią kobieta, która niedawno prawie przeszła rozstanie z mężem (wyprowadził się na 6 miesięcy, mieszkał z inną dużo młodszą kobietą - związek platoniczny). Czułam się zdradzona, był złożony pozew ale pewne drastyczne wydarzenia uzmysłowiły nam że nie chcemy rozstania. teraz jesteśmy znowu razem i staramy się odbudować rodzinę i małżeństwo. Pojawił się problem z naszą 12-letnią córką. bardzo przeżyła nieobecność ojca, czuła się porzucona (w ostatnim roku straciła też obu dziadków). przez większość część nieobecności męża moja relacja z córką się poprawiła. bardziej się zbliżyłyśmy i bardzo się z tego cieszyłam ale im dłużej męża nie było i nie potrafił się określić co chce w życiu tym bardziej żyłam w zawieszeniu i to zaczęło wpływać na moje zachowanie. Córka nie widziała nic złego w tym iż tata mieszka z inną kobietą - bo to tylko jego przyjaciółka - stała się ona również przyjaciółką mojej córki. W pewnym momencie córka się odemnie odwróciłą - stała się złośliwa, nieposłuszna, agresywna. Chodziła do psychologa ale niewiele to pomagało i w pewnym momencie zraziła się do niego i nie chce już chodzić. twierdzi że sama sobie pomoże. Jest w niej bardzo dużo złości, nienawiści, braku wpółczucia i chęci wybaczenia. nie potrafi odpuścić złości i niechęci, nie chce się otworzyć i próbować coś zmienić. Cały czas prowadzi ze mną rywalizację o ojca - ja go jej zabieram, ja pomieszałam im plany bo wymarzyła sobie że jak się rozstaniemy to ona zamieszka z taką i będzie mieć go dla siebie, jest o niego bardzo zazdrosna i bardzo od niego uzależniona - ciągle potrzebuje jego uwagi, obecności, aprobaty itp. w niektórych kwestiach przyjmuje jego przekonania, jego zdanie zamiast mieć swoje. Córka nawet decyduje o tym gdzie tata będzie spał. jak jest zła na niego to tą złośc wyładowuje na mnie a nie na nim. bardzo często chce go zadowolić nawet kosztem siebie. Co ja mam robić w tej sytuacji? jak reagować? Staram się być stanowcza, nie reagować na jej wybuchy złości i wszystko co wtedy mówi (a są to bardzo przykre rzeczy), chcę słuchać jej potrzeb i brać pod uwage jej zdanie i słowo ale nie we wszystkim jest to dobre. czasami mam wrażenie że za nią powinnam podjąc decyzję ale wtedy wyrzuca mi że nie szanuje jej zdania. Chciałabym wiedzieć co mogę zrobić? Jak reagować na jej rywalizację? Wiem że potrzebuje terapii ale jak ją przekonać do ponownego chodzenia do psychologa?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.