Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

DarkWorld

Użytkownik
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

DarkWorld's Achievements

Forumowicz

Forumowicz (2/14)

  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

1

Reputacja

  1. A żeby było jeszcze śmieszniej to dodam że w tym kraju np. tacy sprawcy przemocy domowej którzy zazwyczaj są alkoholikami taką terapie czy wsparcie psychologiczne często otrzymują bez jakiś większych problemów, a czasami są nawet przymusowo kierowani. Teraz żeby coś otrzymać to trzeba po prostu menelem.
  2. Ja tam mogłabym sobie na psychoterapię chodzić, problem w tym że to w dłuższej mierze czasu nie jest tanie, teraz wizyta jedna prywatnie to koszt około 180-200zł zależnie od lokalizacji, zależnie od nurtu ilość wizyt, minimum to jest zdaję się 3 sesje w miesiącu więc koszt miesięczny to jakieś 500-600zł to nie jest mało na zarobki w PL, po prostu wiem ze bym nie wyrobiła po pewnym czasie z kosztami, a przy psychoterapi trzeba spisać umowę, mam jeszcze 2,5roku spłacania kredytu w podobnej kwocie jaka mogłabym przeznaczać na psychoterapię więc może za 2,5roku sie zastanowie. Na NFZ skierowania nie dostanę bo psychiatra mi takiego nie wystawi, wolał mi wklepać F29 z obserwacja F20 i ciąć koszty w budżecie. Amen.
  3. Też tak właśnie myślę, flashbacki nie biorą się z nikąd a ja narkotyków nie biorę więc nie są one spowodowane czynnikami zewnętrznymi, ale znęcano się kiedyś nademna w szkole strasznie, taka nauczycielkę piznieta miałam w domu też nie było wesoło, cały okres od klas 0-3 to był dla mnie osobisty emocjonalny dramat, o którym nie myślałam ani do którego nie wracałam przez lata, po 25roku życia zaczęły się u mnie dziwne stany, wszystko zaczęło wypełzać, wracać do mnie i pełna gama żywych odczuć, to straszne stany, strasznie męczą, niszczą wewnętrznie, mam wrażenie momentami jakby się we mnie dokonało jakieś wewnętrzne spustoszenie.
  4. Przepraszam ale będzie post pod postem bo nie dostrzegam opcji edytuj. To co mnie też zastanowiło to to że ja ten "głos" (bo nie wiem jak to inaczej nazwać a nie będę wymyślać na ten temat) zanim przejął kontrole nie słyszałam w głowie tylko w sobie, w miejscu w którym normalnie powinno się odczuwać emocje wyższe a których ja nie mam bo mi je poprostu wykasowało jak za wciśnięciem przycisku "Back Space" I wiem że to nie jest normalne u mnie bo tak nie było, ale jest tak już od dłuższego czasu, kiedyś nawet pisałam wiersze i byłam wysoce-emocjonalną osobą, słuchałam poezji śpiewanej i czułam ją całą sobą. Teraz odczuwam tylko od czasu do czasu pustkę w miejscu w którym powinnam odczuwać całą gamę emocji. Jakby nie zostało we mnie nic co by do mnie należało, czuje się jak puste naczynie.
  5. Chciałabym Ci coś napisać bo wypadało by napisać cokolwiek, ale nie mam pojęcia co, bo to co opisałaś to bardzo zły stan psychiczny i jako osoba studiujaca psychologię myślę że wiesz iż Twój stan jest po prostu zły, obecność drugiej osoby może działać kojąco ale nie zneutralizuje emocji które w sobie odczuwasz, borderline takie jest, jak taniec po bardzo cienkiej linie i napewno też wiesz że w takich sytuacjach zawsze możesz po prostu zgłosić się na oddział lub na oddział interwencji kryzysowych. No i też jednak nie takie wszystko jest złe w tym co napisałaś, gratuluję zdania egzaminów ;-)
  6. Głos nie głosy, słyszałam go w tym dziwnym stanie trans, przedstawiło się i stwierdziło że "wszystkich pozabija a siebie na końcu" później dodawało jeszcze kilka innych dziwnych stwierdzeń i ja wiem ze to nie było jakieś ufo, mafia czy inne bajkowe stworzenia i ludzie też mnie nie śledzą, myślę że to była jakaś cześć mnie samej do której wcześniej nie miałam dostępu, jakby druga strona monety. O darknecie nie będę się rozpisywała bo o tym po prostu nie można pisać. Oni? Psychopaci, socjopaci, ludzie którzy odczuwają euforię, radość i wpadają w stany ekstaz na myśl o krzywdzeniu innych ludzi. Interesowało mnie to uczucie jest bardzo uzależniające jak narkotyk ale wątpię że będziesz w stanie to zrozumieć. Mam takie stany, całkowitej emocjonalnej Sahary, niemoc do odczuwania jakichkolwiek emocji. Teraz jestem już w trochę lepszym stanie ale to sinusoida. Szukam odpowiedzi na to "coś" we mnie, na jednym z forum napisano mi że to "cień" ale wątpię w to że "cień" może przybierać formę, więc szukam jakiś innych odpowiedzi.
  7. A te myśli to Ci przychodzą do głowy na myśl o czymś konkretnym, jakimś zdarzeniu w życiu, czy to po protu taka niechęć istnienia? Ten stan co opisujesz przypomina stany depresyjne.
  8. Cześć, jakiś czas temu zaczęłam słyszeć w sobie "głos", wpadłam w stan transu w którym jakby to "coś" przejmowało kontrolę. Miałam "flashbacki" z całą gamą innych doświadczeń. Nie będę ich tutaj wszystkich opisywała, do dziś zastanawia mnie to "coś" we mnie, jakby druga strona medalu, która nagle się ujawniła we mnie. Zaczęłam odczuwać emocje których wcześniej nie było we mnie a niektórych nawet nie znałam. Zaczęłam mieć dziwne potrzeby i inspiracje, ciekawość ciemnej strony, zaczęłam grzebać i szukać ludzi czujących podobne rzeczy i wybrałam się kilkukrotnie na wycieczki w DarkNet. Można tam znaleźć wiele naprawdę dziwnych rzeczy ale i wiele się nauczyć, można też znaleźć naprawdę dużo złych rzeczy. I kiedy patrzę na siebie z perspektywy czasu, to te stany mnie zmieniły, wyprały z emocji, nie posiadam ich, nie posiadam niczego co opierało by się na tu i teraz. Zostałam jakby "zatrzymana w czasie" i tylko kiedy wracają wspomnienia coś czuję, co prawda nie są to przyjemne emocje i są szalenie skrajne ale tylko to przypomina mi o mojej ludzkiej formie. Myślę o tym co znalazłam w podziemnym świeci internetu o mroku wlewającym się w moją duszę i o tym i czy już jestem taka jak Oni. W ostatnim czasie dużo myślę o śmierci, całkiem na spokojnie, nie wrzeszczę nie szarpie się nie płacze i nie lamentuje, po prostu niczego we mnie nie ma. Tylko dziura w miejscu w którym powinno jednak znajdować się cokolwiek.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.